Jak nazwać nowe jezioro: Mucharskie czy Wadowickie?
Starosta ma wysłać rządowi propozycję nazwy nowego jeziora. Mieszkańcy powiatu są podzieleni. Spór to nie tylko walka o prestiż, ale i o reklamę, którą gminom może zapewnić ta wodna atrakcja.
Sprawę nazwy zbiornika rozstrzygnie regulamin nowego jeziora przy zaporze Świnna Poręba. Dokument jest przygotowywany przez Starostwo Powiatowe w Wadowicach i Starostwo w Suchej Beskidzkiej oraz okoliczne gminy. Wniosek o nadanie nazwy ma trafić do rządu Beaty Szydło w ciągu kilku miesięcy.
Tymczasem spór o jego nazwę znów wraca.
- Jezioro powinno nosić nazwę nawiązującą do nazwy największej miejscowości w regionie - twierdzi Mariusz Toczek z Wadowic, który chce założyć specjalny profil na Facebooku dla zwolenników tej koncepcji, by wspólnie przekonywać urzędników, by postawili na nazwę kojarzoną z Wadowicami.
Jego zdaniem za Jeziorem Wadowickim przemawia większa rozpoznawalność Wadowic w Polsce i na świecie, co ułatwiłoby ludziom lokalizację nowego obiektu.
Była burmistrz Wadowic, Ewa Filipiak, obecnie posłanka PiS, była zwolenniczką „Jeziora Mucharskiego”. Obecny burmistrz, Mateusz Klinowski, ma problem, bo z jednej strony nie chcę być utożsamiany z poglądami poprzedniczki, której sposób rządzenia miastem przy każdej okazji krytykuje, a z drugiej strony musi liczyć się ze zdaniem mieszkańców Wadowic. Do tej pory żadnego stanowiska w sprawie nazwy nie zajął.
Na razie używa dyplomatycznego terminu „nasza zapora” i nie wiadomo, czy poprze tych, którzy chcą Jeziora Wadowickiego.
Tymczasem niezrażone całą sytuacją władze gminy Mucharz, prowadzą już od kilku lat kampanię promującą „Jezioro Mucharskie”. Taka nazwa pojawia się też w części oficjalnych dokumentów.
W gminie Mucharz, na terenie której znajduje się 90 proc. powierzchni planowanego zbiornika, wszyscy liczą na szybki rozwój turystyczny i nie wyobrażają sobie, by w przyszłości na mapach znalazła się inna nazwa niż odnosząca się do tego miejsca.
Uruchomiono nawet stronę internetową pod domeną jezioromucharskie.pl. Co ciekawe, w internecie konkurencyjna strona o nazwie jeziorowadowickie.pl, istniejąca już wcześniej, niedawno została zamknięta.
W Mucharzu już od dawna promują Jezioro Mucharskie, choć decyzje nie zapadły
Wójt gminy Mucharz Wacław Wądolny uważa, że jezioro powinno być mucharskie, bo to się mieszkańcom tych terenów po prostu należy. Zaznacza, że takie zdanie ma od początku budowy zapory.
- Zwłaszcza że z terenów, na których będzie zbiornik, wysiedlano głównie mieszkańców naszej gminy, a nie Wadowic - przekonuje wójt Wądolny.
Wyliczył, że z terenów, które mają być zalane, wysiedlono blisko 1,6 tys. mieszkańców i zburzono 500 domów na obszarze ok. 1400 hektarów
Przypomina, że Wadowice nie leżą nad jeziorem, a kilkanaście kilometrów dalej. Zdanie to podzielają sami mieszkańcy.
- To zbiornik wodny spiętrzony przez zaporę zbudowaną w Świnnej Porębie, położony w większej części na terenie gminy Mucharz i sięgający Zembrzyc w powiecie suskim. Nie ma więc podstaw, by jezioro nazywać „wadowickim” - twierdzi Marcin Urban z Mucharza. Dodaje, że równie dobrze mogłoby się nazywać „suskie”.
Do dyskusji włączył się nawet aktywny w internecie bloger „Dziaduniu”, czyli Marcin Gładysz, który kilka dni temu za pośrednictwem Facebooka zwrócił się do Bartosza Kalińskiego, starosty wadowickiego: „Zbiornik w Świnnej Porębie właściwie już ochrzciliśmy i nazwaliśmy go Jezioro Mucharskie”.
Jaką decyzję podejmie starosta? Projekt nazwy jest w trakcie opracowywania.
- Dopiero po jego zakończeniu będzie można udzielić szczegółowych informacji na ten temat. Niewątpliwie jednak starosta zamierza w tej sprawie konsultować się z sąsiednim powiatem suskim oraz gminami - informuje Beata Geisler, sekretarz Starostwa Powiatowego w Wadowicach.