Jak czują się nauczyciele, którzy w poniedziałek wrócą do pracy po kilkunastu dniach strajkowania?
Strajkujący nauczyciele nie mają poczucia przegranej mimo zawieszenia trwającego od 8 kwietnia strajku. Z protestu wyszli silniejsi o nowe doświadczenia.
- Nie wiem, czy uda się wygenerować taki entuzjazm do nowego strajku, poza tym to również będzie środek kampanii wyborczej i odżyją zarzuty upolitycznienia protestu. Zawód, którego doświadczyli nauczyciele nie wróży niczego dobrego. Byłoby dobrze, gdyby ten strajk zakończył się jakimś porozumieniem, a tak się nie stało - komentował wczorajsze zawieszenie strajku nauczycieli dr.hab. Radosław Sojak.
A jak po strajku czują się sami nauczyciele? Dla jednych koniec strajku był szokiem, inni odetchnęli z ulgą, że to już koniec, ale nikt nie mówi, że to był czas stracony. Żaden nauczyciel nie żałuje też, że brał w nim udział.
Jesteśmy silną grupą
- Nie pamiętam momentu, kiedy nauczyciele byliby tak zjednoczeni jak teraz. Jesteśmy naprawdę silną grupą, o czym wielu z nas nie wiedziało. Wczoraj, w ostatnim dniu strajku spotkaliśmy się w szkole i dzieliliśmy się swoimi refleksjami. Dziś wiemy, że we wrześniu będziemy o wiele lepiej przygotowani niż teraz. Wiemy, jakie popełniliśmy błędy, ale w poniedziałek wracamy na lekcje z podniesioną głową - opowiada dr Beata Trapnell, anglistka z VIII Liceum Ogólnokształcącego i Zespołu Szkół Spożywczych w Toruniu.
W tej placówce w proteście wzięli udział wszyscy nauczyciele. Przypomnijmy, że protest zakończył się tuz przed rozpoczęciem egzaminów maturalnych. Absolwenci szkół ponadgimnazjalnych do końca kibicowali swoim nauczycielom, bo na ich oczach toczyła się prawdziwa lekcja solidarności.
Praktyczna lekcja
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień