I po świętach... Co to będzie?
Po Bożym Narodzeniu, jak i po większości innych naszych świąt, zawsze trudno wrócić do szarej rzeczywistości, stąd staropolskie już powiedzenie: "I po świętach...".
Nic dziwnego. Pogoń za wyjątkowym jedzeniem na wigilijny stół, prezentami pod choinkę czy, żeby jak najszybciej dojechać do rodziny na wieczerzę przypomina sprint, który kosztuje nas zawsze sporo zdrowia i pieniędzy. Męczące bywają też (już przy stole) „Polaków rozmowy” - o rodzinie, religii, polityce, przyszłości. A potem? Przejedzenie i proza życia, ale też plany na sylwestra i przyszły rok.
Oby 2017 był szczęśliwy - choć chyba będzie niezbyt tani. Paliwo ma drożeć, a właściciele małych firm są pesymistami. Na „osłodę”... słodycze będą dużo droższe. No i politycy z pewnością nie umilą nam życia. Ale tak jest przecież co roku. Prawda?