Sikając pod wiatr. Felieton Krzysztofa Szubzdy
Jak wiadomo Amerykanin, żeby przeżyć musi kupować. Okrągłą dobę i okrągły rok! Ale pewnie pojawił się jeden taki dzień w roku, kiedy John obżarty indykami, opity cydrem o smaku coli, budził się i mówił:
- Nie dam rady, nie dźwignę się na zakupy.
- My dear - oburzała się Suzie - Jak to? Christmas is coming.
- Święta dopiero za miesiąc! - marudził Jhon. - Zdążymy jeszcze zrobić zakupy.
I nie jechali. I to jest właśnie ta złowroga chwila!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień