Hala targowa bez kelnerek i sieciówek?
- Zbyt szczegółowe określanie, co można w hali, a czego nie, może zniechęcać do podjęcia tam działalności - ocenia profesor Markowski.
Do wczoraj Komisja Ekspercka do spraw Zagospodarowania Hali Targowej miała nadsyłać swoje uwagi i korekty do zgłoszonych pomysłów. Choć ogólne zarysy wykorzystania hali są znane od dawna (działalność handlowa, gastronomiczna z elementami działań kulturalnych), to co do szczegółów koncepcje znacznie się różnią, a niekiedy - wykluczają.
- Z przykrością muszę stwierdzić, że nie wyciągnięto z naszych spotkań właściwych wniosków. Otóż odnoszę się krytycznie do powrotu do koncepcji tworzenia z hali „domu kultury” - ocenił prof. Dariusz Markowski, jeden z ekspertów komisji.
Rekomendacje bowiem bardzo głęboko zaczęły ingerować w to, co firmy mogłyby na terenie hali robić. Wśród propozycji znalazł się na przykład zapis o uniemożliwieniu działania restauracji z obsługą kelnerską, jak i „zakaz wstępu” dla restauracyjnych sieciówek. Jest za to mowa o tym, że miałaby być sprzedawana tam żywność bez laktozy i bezglutenowa (oczywiście jako jeden z asortymentów).
Z dalszej części materiału dowiesz się:
- jakie są rekomendacje ekspertów
- dlaczego niektóre propozycje są negatywnie oceniane
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień