Gdy tęsknisz tak bardzo, warto napisać książkę
„Z tęsknoty za Nieświeżem” to wspomnienia Teresy Gładysz, która w tym mieście spędziła dzieciństwo i przeżyła wojnę. Dziś, 13 kwietnia w Krośnie Odrzańskim jest spotkanie z autorką.
W czasie powstania Żydzi uciekali jak najdalej miejsca zbiórki. Byle dalej od centrum miasta. Jedna dziewczynka w naszym wieku, z naszej klasy, o bujnych rudych włosach, przerażona biegła, już tylko kilka metrów dzieliło ją od lasu. Wtem zobaczył ją jeden z mieszkańców. Wyrzucał gnój od świń. Wiedział, że to Żydówka, z widłami wybiegł za nią na drogę. W tym miejscu kończyła się już ulica. Dopadł ją i widłami zakłuł na śmierć. Potem spokojnie zostawił jej ciało na ziemi i poszedł po nagrodę do Niemców za zabicie żydowskiego dziecka. (...) Po wojnie, na sylwestra w 1948 roku, pojechałam do Krosna Odrzańskiego, gdzie mieszkała moja koleżanka Wercia i ona mi mówi, że w mieście mieszka morderca naszej koleżanki i zajmuje we władzach miasta wysokie stanowisko”.
To fragment książki „Z tęsknoty za Nieświeżem, miastem mojego dzieciństwa”, którą napisała Teresa Gładysz, dziś mieszkanka Zielonej Góry. Czytelnicy „Gazety Lubuskiej” powinni kojarzyć autorkę z wielu publikacji w popularnej rubryce „Wasze Kresy”. Wspomnienia, które z przyjemnością zamieszczaliśmy na naszych łamach, znalazły się też w książce. Jest tu historia rodziny pani Teresy, są dzieje miast jej dzieciństwa: Nowogródka i Nieświeża, a także 27. Pułku Ułanów i rodu Radziwiłłów.
Jest wreszcie wojna, ze wszystkimi jej potwornościami, widziana oczami kilkuletniej dziewczynki. Na koniec pożegnanie z przyjaciółmi i odjazd w nieznane. Wszystko okraszone unikalnymi zdjęciami, z których jedno jest nadpalone, ocalało w zgliszczach domu. Na fotografii Terenia w dniu pójścia do szkoły. Był wrzesień 1938 roku...
Teresa Gładysz zaprasza dziś (13 kwietnia) mieszkańców Krosna Odrzańskiego na spotkanie autorskie. Rozpocznie się ono o godzinie 18 w sali 1.000-lecia w urzędzie miasta przy ul. Parkowej.