Gaz69: najgorszy wóz świata
Na wstępie zaznaczę, że aktualnie mam bardzo zły wóz: 24-letniego saaba 900 NG cabrio, który się do niczego nie nadaje. Jeżeli ktoś jest pasjonatem motoryzacji i pierwszą komunię miał za komuny, to pewnie padł ofiarą moto-propagandy głoszącej, że saaby i inne szwedzkie auta są solidne i bezpieczne. Nie.
Był sobie, co prawda, saab 900 pierwszej generacji, kultowy „krokodyl”, ale i jego, i tę moja nowszą wersję, wypuszczoną po przejęciu firmy przez general motors, zaprojektowano po pijanemu, to znaczy uznano, że wystarczy obciąć dach, coś tam pospawać, dokręcić rozpórkę na kielichy amortyzatorów i jakoś to będzie. Nie było. Saaby cabrio prowadzą się fatalnie, jazda z prędkością wyższą, niż dopuszczalna na autostradzie grozi mandatem i śmiercią, saabik zaczyna się zachowywać jak kapryśna motorówka na wzburzonym jeziorze. Nim się nie skręca, nim się mniej więcej nadaje tor jazdy; również się nie hamuje, tylko wychodzi z taką sugestią, która zostaje ewentualnie rozpatrzona przez gumowy układ hamulcowy. Właściciele saabów to zwykle kulturalni marzyciele, przynajmniej taki obraz maluje mi się z wpisów na grupie facebookowej, jakże odmiennej od ponurych chamów z grupy mercedesa w211 (moje drugie auto, które zostało zrobione na trzeźwo).
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień