Latem 1923 r. Dziennik Białostocki zapragnął zająć się karygodnymi wybrykami na postojach dorożek wokół Dworca Centralnego.
Pisał m.in. „Rozpasanie dorożkarzy białostockich nie ma granic. O taksie nikt z nich, rzecz prosta słuchać nie chce. Nie dość tego. Ostatnio miały miejsce fakty, kiedy dorożkarze odmawiali odwiezienia pasażerów w pojedynkę jadących i narzucali im współpasażerów. Wszelkie protesty nie pomagają. Posterunkowi z V Komisariatu stoją po stronie dorożkarzy. Tak dalej być nie może”.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień