Felieton. Sikając pod wiatr. Takie piękne złudzenia
Uważam, że zbyt łatwo ulegamy czarowi opowieści, które są proste, ładne i odpowiadają naszym oczekiwaniom - pisze Krzysztof szubzda w swoim felietonie.
Andy Warhol, który zdobył światową sławę przenosząc puszkę zupy pomidorowej z galerii handlowej do galerii sztuki przewidział, że już niebawem każdy będzie mógł w prosty sposób zdobyć piętnastominutowy światowy rozgłos. Proroctwo Andy’ego, który nazywałby się Andriej Warhola, gdyby jego tata nie wyemigrował z bieszczadzkiej wioski, spełniło się właśnie w naszych stronach. Oto przystojny, bielski policjant pokazuje zdjęcie uratowanego pieska, co katapultuje go ku wielkiej sławie. Jednodniowej, ale naprawdę wielkiej.
Znam pewnego strażnika miejskiego z Białegostoku, który od lat ratuje uciekającą z zagrody kozę i przyprowadzą ją do właściciela. Ma w swoim pokoju kilkanaście wspólnych fotografii z coraz większą kozą. Jego czyny nigdy nie zdobędą rozgłosu z powodu dwóch- trzech brutalnych prawd rządzących światem:
- nikogo nie obchodzą nierozpoznawalne twarze mało fotogenicznych strażników,
- strażnik miejski to nie to samo, co policjant,
- żadna koza nie wzruszy nas tak jak pies.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień