- By załatwić sprawę w biurze obsługi klienta, trzeba czekać cały dzień - skarżą się klienci Enei. - Od poniedziałku znów wszystkie stoiska będą czynne - mówi operator.
- Byłem tu już kilka dni temu, ale gdy zobaczyłem, jak wolno porusza się kolejka, to zrezygnowałem. Dziś jestem tu już drugi raz. Najpierw byłem po to, by pobrać numerek, a teraz, by zobaczyć, jak posunęła się kolejka. A idzie powoli. Widać, zawsze muszę trafić na „przerwę” kawową lub kanapkową - ironizował wczoraj w rozmowie z naszym dziennikarzem jeden z klientów Enei. Spotkaliśmy go w biurze obsługi klienta. Przyjechał tu, bo chce założyć licznik energii elektrycznej. Niestety, szybko sprawy nie załatwił. Numerek, który „wylosował” (w biurze Enei są już automaty podobne do tych, które są choćby w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych) był pod koniec drugiej setki klientów.
Kilka godzin stracił też pan Witold, nasz Czytelnik z os. Dolinki. W poniedziałek przywiózł do biura 88-letnią sąsiadkę, która chciała wyjaśnić, skąd ma niedopłatę. - Przyjechaliśmy o 9.00 i dostaliśmy numer 46. Na załatwienie sprawy czekaliśmy do 12.00, bo działały tylko dwa stanowiska. Gdyby inni nie zrezygnowali z czekania, siedzielibyśmy tu chyba cały dzień. Tyle czasu poszło na
marne, by dowiedzieć się, że zaległość wynikała z błędnego zaksięgowania. Muszą mieć tam niezły bałagan - złości się Czytelnik.
Przez chorobowe i urlop
- Niepełna obsada biura to stan chwilowy. Wynikał z chorobowego i urlopu - tłumaczy nam sytuację z poniedziałku Piotr Ludwiczak z biura prasowego Enei. Twierdzi, że przez cały dzień w biurze były czynne cztery stanowiska (tyle - z sześciu okienek - działało wczoraj po południu, gdy przyśliśmy do biura). Od poniedziałku mają działać już wszystkie. Ludwiczak zachęca do tego, by korzystać z infolinii (tel. 611 111 111). Reklamacje czy pytania można też składać przez internet. Wystarczy zalogować się na www.ebok.enea.pl.
Nasi Czytelnicy narzekają jednak, że nie mogą zgłaszać np. awarii prądu bezpośrednio w Gorzowie. - Jak tu liczyć na szybką pomoc, gdy człowiek dodzwania się na infolinię gdzieś w Polsce? - pytają naszych dziennikarzy.
Przedstawiciel Enei: - Konsultant, który odbiera zgłoszenie, jest w stałym kontakcie z dyspozytorami na całym obszarze naszego działania - mówi Ludwiczak. Przypomina też, że pod numerem pogotowia energetycznego (991) dowiemy się wszystkiego o ewentualnych awariach w okolicy. Natomiast o planowanych wyłączeniach prądu można dowiedzieć się z internetu. Po zarejestrowaniu się na stronie www.operator.enea.pl i zapisaniu się do tzw. newslettera (jest za darmo), Enea będzie wysyłała informacje, kiedy planuje „przerwy” w naszej okolicy.
Płacisz, a i tak odłączają
Lista skarg na Eneę na tym się nie kończy. - Jakiś elektryk wyłączył mi prąd, bo się... pomylił. A miał odłączyć energię sąsiadowi - mówił nam niedawno gorzowianin Robert Piotrowski. Omyłkowe wyłączenie prądu „spotkało” też panią Dorotę z os. Staszica.
- Pomyłki się zdarzają, jednak są to jednostkowe przypadki. W takich sytuacjach przywracamy klientom prąd niezwłocznie - odpowiada Ludwiczak. Pani Dorocie Enea włączyła energię po trzech godzinach.
- Za prąd każdy z nas płaci niemało. Dobrze byłoby więc, gdybyśmy byli obsługiwani bez problemów - mówi Czytelniczka Regina Jankowska.