Dwa razy po 70, czyli jak 70 lat temu bydgoszczanie świętowali 70. urodziny towarzysza Stalina i co mu sprezentowali
Kiedy wykonywali upominki dla Wielkiego Wodza Ludzkości, drżały im z przejęcia ręce. Tak opowiadali bydgoszczanie 7 dekad temu, w 1949 roku.
Po II wojnie światowej kult Stalina, żywy od lat 30. w ZSRR, przybrał karykaturalne rozmiary. Obowiązywał on także w krajach satelickich, do których zaliczała się i Polska. Niestety, nie brakowało w naszym kraju nadgorliwców, w tym wielu znanych postaci ze świata polityki i kultury, którzy przynajmniej oficjalnie ten kult podsycali.
Wiertarka dla Wodza
18 grudnia 1949 roku przypadały 70. urodziny Wielkiego Wodza Ludzkości, jak wówczas obowiązkowo pisano o Josifie Dżugaszwilim. Z tej okazji kult Stalina osiągnął prawdziwe apogeum. W Polsce rozpętano histerię związaną z podarkami dla sowieckiego dyktatora, które były zobowiązane wykonać i wysłać wszystkie szkoły, uczelnie, urzędy, instytucje i zakłady pracy. Ówczesna prasa skwapliwie odnotowywała od połowy listopada 1949 roku, kto i co wykonał, obszernie o tym informując.
Przy wykonywaniu statuetki drżały mi ręce z wrażenia, że wykonuję ją dla Towarzysza Stalina. Cały wysiłek i uwagę włożyłem w to, by swoją pracę wykonać jak najlepiej i jak najdokładniej...
Z dalszej części artykułu dowiesz się:
- co bydgoscy uczniowie wykonali z okazji 70. urodzin Stalina
- co stało się z najbardziej efektownymi upominkami
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień