S6 ma być budowana na raty. Teraz część Trasy Kaszubskiej bez obwodnicy Lęborka. Później odcinek do Słupska. W międzyczasie Via Maris.
Zielone światło dla części Trasy Kaszubskiej. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła drugi etap przetargu na budowę pomorskiego odcinka trasy S6 z Luzina do Gdyni. O zamiarach poinformował wczoraj resort budownictwa.
– Bardzo się cieszę, że możemy przekazać dobre informacje mieszkańcom Pomorza i Kaszub – powiedział podczas konferencji w Wejherowie Kazimierz Smoliński, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa. – Budowa drogi S6 Trasy Kaszubskiej jest niezwykle istotna dla północnej Polski i była od dawna wyczekiwana. Realizujemy inwestycje według realnych potrzeb społecznych, a nie preferencji politycznych – zapewnił.
Fragment Trasy Kaszubskiej, dla którego gdański oddział GDDKiA rozesłał już w piątek zaproszenia do składania ofert cenowych, będzie realizowany w formule „projektuj i buduj”. Odcinek został podzielony na dwa zadania. To określone numerem 3 połączy Luzino i Szemudy i ma długość ok. 10,2 km. Natomiast zadanie nr 4 od Szemud do węzła Gdynia Wielki Kack będzie ciągnąć się przez 20,2 km i zepnie się z obwodnicą Trójmiasta.
Jednocześnie unieważniono postępowanie przetargowe na zadanie nr 1 i 2 będące częścią Trasy Kaszubskiej. Mowa o odcinku od Leśnic do węzła Łęczyce (długości ok. 17,4 km) i dalej od Łęczyc do Luzina (o długości ok. 15 km). Po uprawomocnieniu się tej decyzji gdański oddział GDDKiA ma niezwłocznie ogłosić nowe postępowanie dla fragmentu od Bożegopola do Luzina. W Bożympolu droga ekspresowa ma przecinać się z istniejącą drogą krajową nr 6. Co dalej?
– Chcę zapewnić, że w kwestii budowy drogi S6 sprawy idą w dobrą stronę. Wszystkie inwestycje zapisane w Programie Budowy Dróg Krajowych zostaną zrealizowane, to tylko kwestia czasu – poinformował Jerzy Szmit, wiceminister MIiB.
Przedstawiciele resortu przyznają, że droga od Bożegopola do Słupska również wymaga inwestycji. Zdaniem decydentów w kraju są drogi w dużo gorszym stanie i o większym natężeniu ruchu. Według deklaracji i zapewnień S6 do Słupska i Koszalina jest potrzebna, ale do tego tematu ministerstwo zamierza wrócić za trzy lub cztery lata.
Samorządowcy z powiatu kartuskiego i wejherowskiego mogą być zadowoleni. To ten region województwa pomorskiego przetnie część Trasy Kaszubskiej przewidzianej do realizacji. Jak sami przyznają, nowa droga ekspresowa to w końcu rozwój gmin i wzrost liczby miejsc pracy. Prace budowlane mają rozpocząć się mniej więcej za dwa lata. Za cztery – jak przewiduje gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – 42-kilometrowy w sumie odcinek S6 zostanie oddany do użytku.
Trasa Kaszubska zacznie się w Bożympolu, by dojechać do Luzina i dalej przez Szemudy połączyć się z gotowym odcinkiem S6, czyli obwodnicą Trójmiasta. Plany ministerstwa nie zakładają więc realizacji fragmentu od Bożegopola do węzła w Łęczycach i południowej obwodnicy Lęborka. Nie uwzględniają też budowy nowej obwodnicy metropolitarnej, która od węzła w Chwaszczynie biec miała na południe aż do węzła Gdańsk Południe. Pomijają wreszcie budowę trasy S6 od Lęborka do Słupska i planowaną rozbudowę obwodnicy. Nadzieje na budowę tego ostatniego fragmentu wiceminister Jerzy Szmit odebrał już w kwietniu.
– Mówię to z wielkim smutkiem, ale ten odcinek drogi S6 nie będzie realizowany w ciągu najbliższych 3,5 roku, chyba że pojawią się nowe środki finansowe – powiedział podczas konferencji w słupskiej delegaturze urzędu wojewódzkiego.
Planuje za to trasę Via Maris, która ma rozwiązać problemy komunikacyjne między Wejherowem, Redą i Rumią oraz sezonowe korki ciągnące się na Hel. Trasa ma połączyć obwodnicę Trójmiasta i dalej pobiec do Redy. Wcześniej odbije też do Władysławowa.