Dramat rodzinny pod Toruniem: ostro skonfliktowani rodzice, a między nimi trójka rozrywanych dzieci. Sąd: niech ojciec pisze listy
- Nie mogę widywać się z dziećmi, bo mam z nimi słabą więź. Jak mam ją budować, skoro sąd zaleca mi pisać do dzieci listy?! - skarży się pan Łukasz.
Martynka ma 11 lat, a bracia Jaś i Staś - po 12. Jak ustalili psychologowie, dzieci uwikłane są w konflikt lojalności. Ich rozwiedzeni rodzice od kilku lat są dla siebie najgorszymi wrogami. W konflikt angażowane są policja, toruński sąd, krewni i znajomi. I niewiele dziś wskazuje na to, by przyszłość tej trójki dzieci miała zmienić się na lepsze...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień