Dewastacje klatek schodowych, smród, odchody i hałasy - to codzienność w wieżowcach na Kapuściskach, które upodobali sobie bezdomni.
W teorii w naszym mieście problem bezdomności nie istnieje. Każdy kto potrzebuje noclegu, jedzenia, łaźni czy jedzenia, może na nie liczyć. Wystarczy zgłosić się do noclegowni, albo odwiedzić stołówkę MOPS bądź kilku organizacji, które zajmują się bezdomnością. Jak to zwykle bywa, teoria rozmija się z rzeczywistością.
W przypadku bezdomnych tę różnicę robi alkohol. W skrócie - jesteś pijany, do noclegowni nie zostaniesz przyjęty. Jako, że tych, którzy mają problem z alkoholem wśród bezdomnych nie brakuje - to oni wymykają się systemowi pomocy, której nie chcą albo nie mogą otrzymać. I to wśród nich - nocujących gdzie popadnie - najwięcej jest osób, które zamarzły.
Przed przenikliwym zimnem chronią się wszędzie - najchętniej w ogrzewanych klatkach schodowych.
Mieszkańcy Kapuścisk skarżą się na bezdomnych, którzy brudzą na klatkach. Przeczytaj dalszą część artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień