Czytelnicy szukają na półkach także dzieł... Lenina
O Winobraniowym Kiermaszu, jego rekordzistach oraz o tym, co można na nim znaleźć rozmawiamy z Małgorzatą Świrgał z Biblioteki im. Norwida w Zielonej Górze
Co można kupić na tegorocznym kiermaszu winobraniowym?
Przygotowaliśmy sporą ofertę dla gości, bo będzie wystawione aż 3 tys. książek na regałach, ale kiedy zwolni się miejsce, to będą też donoszone następne pozycje, więc oferujemy do sprzedaży ok. 4 tys. pozycji. Jest to literatura piękna, polska i obca, w tym poezja, fantastyka, książki popularnonaukowe: słowniki, encyklopedie, książki biograficzne, historyczne. Generalnie sprzedajemy dublety, dostajemy dużo darów. Część z nich przejmujemy do zbiorów, a to co już mamy, sprzedajemy...
Tylko na kiermaszu?
Książki sprzedajemy przez cały rok, poprzez nasz antykwariat internetowy i tam można znaleźć nawet książki przedwojenne. Natomiast na kiermaszu winobraniowym staramy się wystawiać pozycje bardziej współczesne. Ludzie pytają o różne książki, a my staramy się sprostać ich oczekiwaniom.
Czy można coś już kupić za złotówkę?
Ceny za książki wahają się od złotówki do 20 zł. Najtańsze są harlequiny, kryminały kieszonkowe, ale za złotówkę można też znaleźć przewodniki turystyczne. Najdroższe są albumy fotograficzne i malarskie, a także kroniki: sportu, powstań, techniki. Oferujemy także płyty gramofonowe, w cenie 5 złotych za jedną.
Czy znajdziemy na kiermaszu dzieła twórców lokalnych?
Tak, są tu książki ważne dla regionu. W dziale regionalnym można znaleźć: przewodniki krajoznawcze czy książki historyczne na temat lubuskich ziem. Prezentujemy też twórczość lokalnych poetów. Chętni mogą znaleźć również książki naszego bibliotecznego wydawnictwa Pro Libris i to są książki nowe: literatura regionalna, sporo poezji, opracowania historyczne. Każdy znajdzie coś dla siebie.
A czy najmłodsi też wypatrzą tu coś dla siebie?
Oczywiście. Dla dzieci mamy bajki, również za złotówkę, poza tym klasyczną literaturę dziecięcą.
Co cieszy się największą popularnością wśród kupujących?
W każdej edycji kiermaszu inne książki są częściej kupowane. Były lata, kiedy bardzo dobrze sprzedawała się fantastyka, w tamtym roku z kolei poezja. Zainteresowanie kiermaszem jest bardzo duże, ale wiele zależy od... pogody. Kiedy jest słonecznie, to kupujących jest znacznie więcej. Średnio w ciągu takiego tygodnia kiermaszowego sprzedajmy około tysiąca książek. Niektórzy szukają na kiermaszu dość nietypowych pozycji: literatury, która obecnie jest już rzadziej wydawana, pojawia się też zainteresowanie dziełami... Lenina.
A czy zdarzają się prawdziwi bibliofile i miłośnicy książek?
Na kiermasz przychodzą takie osoby, które kupują kilkadziesiąt pozycji jednego dnia, wtedy staramy się udzielić rabatu. Są też osoby, które zamawiają sobie konkretny tytuł. Pozwalamy też przemyśleć zakup, ktoś odkłada sobie konkretne książki i może wrócić po nie później.
Czy ma pani jakąś swoją ulubioną książkę?
Dość sporo czytam, jeżeli te książki wystawiam, to muszę mieć orientację w literaturze. Lubię książki biograficzne, historyczne, literaturę faktu i dobrą powieść.