Co za niesamowite skarby skrywają nasze lubuskie lasy! Poznaj je, warto
Łosie, wilki, żubry, żółwie, największe na świecie puchacze czy orzeł przedni z Karpat - takie wspaniałe skarby żyją obok nas, w lubuskich lasach. To wybitnie rzadkie gatunki zwierząt, nie we wszystkich regionach zdecydowały się zamieszkać. Żeby je spotkać, trzeba mieć cierpliwość, czas i dużo szczęścia, bo oczywiście unikają ludzi. To przez nas jest ich dziś tak mało, niektóre wręcz wymierają.
Lasy są wielkie. Zwierzyny w nich mnóstwo. Ludzi, na szczęście, wcale nie tak dużo. Taka jest Ziemia Lubuska. Dla wilków to idealne miejsce do dostatniego, spokojnego życia. Dlatego coraz częściej spotykane są w naszych lasach. Tylko w tym tygodniu opisaliśmy dwa miejsca, gdzie często spotykane są wilki. To Drawieński Park Narodowy (okolice Głuska w gminie Dobiegniew) i okolice Olbrachtowa (gmina Żary). - Wschodnia Polska stoi wilkiem, ale u nas to wyjątkowa rzadkość - mówi ornitolog Michał Bielewicz z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie.
Zaglądają w swoje kąty
Jeszcze nie tak dawno wilki żyły w całym kraju. Po II wojnie światowej masowo je tępiono, w latach 60. i 70. XX wieku wypłacano wręcz nagrody za odstrzał wilków. Od połowy lat 90. objęto je w Polsce ochroną. - Dziś są tego efekty - przyznaje Michał Bielewicz. Opowiada, że dzięki działaniom ochronnym populacja wilków stopniowo się powiększała, od Karpat aż po północno-wschodnie rejony kraju.
- Wilki to zwierzęta terytorialne. Gdy w danym miejscu ich populacja jest wystarczająco duża, młode osobniki wyruszają w samotną wędrówkę. Szukają nowych terenów, na których zakładają własne rodziny. W ten sposób dotarły też do naszych lasów. To dobry znak. Wilki były tu od zawsze, teraz po prostu wracają do swojego naturalnego środowiska - zauważa ornitolog.
Obecnie na terenie województwa lubuskiego żyje osiem lub dziewięć rodzin, każda liczy od czterech do sześciu osobników. - I żyje się im tu bardzo dobrze. Połowa naszego województwa to lasy pełne zwierzyny, zagęszczenie ludności nie jest zbyt wielkie. Wilk, którego niedawno spotkałem pod Skwierzyną, wyglądał w szacie zimowej wspaniale, widać było, że jest zdrowy, najedzony - opowiada Michał Bielewicz. Podkreśla, że nie należy bać się tych zwierząt, nie zaatakują nas. Mają respekt wobec człowieka i zdecydowanie go unikają. Może więc dziwić, że zdarza się spotkać wilka obserwującego na skraju lasu wieś.
Wilki były tu od zawsze. Człowiek je wytępił, ale teraz wracają do swojego naturalnego środowiska
- To typowe zachowanie. Wilki to zwierzęta terytorialne. Pilnują swojego terytorium, które w warunkach Ziemi Lubuskiej może mieć powierzchnie ponad 100 kilometrów kwadratowych, a zdarza się, że jest w nim także wioska. A one na swoim terytorium czują się jak u siebie. Wędrują kilkanaście kilometrów dziennie i zaglądają we wszystkie kąty swojego terytorium, więc także na obrzeża miejscowości - wyjaśnia Michał Bielewicz.
Szwendają się po kraju
Poza wilkiem Michał Bielewicz spotkał niedawno prawdziwą perełkę: orła przedniego. Ptaki te są wyjątkowo rzadkie, w całym kraju żyje około 30 par lęgowych, i to głównie w Karpatach.
- Młode ptaki jesienią opuszczają swoje gniazdo i wyruszają na wędrówkę, szwendają się po kraju. Nie w poszukiwaniu pary, w pary łączą się dopiero po czwartym lub piątym roku życia. Zaglądają do Czech, na Słowację, a ten odwiedził nasze zachodnie tereny. W ciągu dwóch, trzech ostatnich lat orzeł przedni nie był spotykany w Lubuskiem, wcześniej słyszałem o kilku takich przypadkach. Od 15 lat zajmuję się ptakami drapieżnymi, a to było moje pierwsze spotkanie z dzikim orłem przednim - przyznaje Michał Bielewicz.
Idą w nieskończoność
Żubry lubią samotność. W stadach nierzadko zdarza się samiec, który pewnego dnia odłącza się od grupy i wyrusza w nieznane. - Nie wiemy, jaki jest sens tych wędrówek. Idą w nieskończoność, nawet po 40 kilometrów dziennie - opowiadał nam Maciej Tracz z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego, gdy pisaliśmy o żubrze przemierzającym lubuskie lasy w ubiegłym roku.
M. Tracz zajmuje się Dziką Zagrodą w Jabłonowie pod Mirosławcem. Tu bytuje jedno z dwóch stad żubrów po zachodniej stronie Wisły, drugie jest na poligonie drawskim, oba liczą w sumie około 180 osobników. I to właśnie żubry z tamtych stron można spotkać w naszych lasach.
Przyrodnicy zwracają uwagę na inną ciekawostkę: w ostatnich latach w naszych stronach pojawiły się łosie. Ich populacja zagęszcza się coraz bardziej w północno-wschodniej, wschodniej i centralnej Polsce. W związku z tym młode coraz częściej szukają w całym kraju nowych terenów do życia. Literatura potwierdza w ostatnich latach co najmniej 50 obserwacji łosia w naszym województwie. - Łoś jest wędrowcem, lubi chodzić, zaglądać w różne miejsca w poszukiwaniu pokarmu, ale nie tworzy populacji osiadłej w Lubuskiem - tłumaczy M. Bielewicz. W ostatnim czasie łosie widywano w lasach pod Gorzowem, między innymi koło Bledzewa i Wawrowa.
Kolosy na pojezierzach, wędrowiec w mieście
Nie każdy pewnie wie, że w Lubuskiem żyją największe sowy świata: wspaniałe puchacze. Rozpiętość ich skrzydeł wynosi około dwóch metrów! To objęty ścisłą ochroną gatunkową bardzo rzadki w naszym kraju ptak. W Polsce żyje około 300 par, głównie w Karpatach, Puszczy Augustowskiej, w północno-wschodniej Polsce i na Pomorzu Zachodnim. W Lubuskiem żyje 8-12 par, między innymi koło Skwierzyny, Ośna. Wybierają stare lasy na pojezierzach lub wzdłuż rzek, żywią się ptakami wodnymi. Przyrodnicy wspierają te ptaki, budując im na przykład sztuczne gniazda.
Skrajnie rzadkim w naszym kraju ptakiem jest też sokół wędrowny. Ich liczebność w kraju to zaledwie 20 par lęgowych. Najbliższa para żyje w Puszczy Barlineckiej, ale jest też sokół, który podczas zimy pojawia się w Gorzowie na budynku urzędu wojewódzkiego. W mieście poluje na gołębie. Sokoła widziano też w Zielonej Górze i Międzyrzeczu.
Równie rzadki jest rybołów. W Polsce żyje około 30 par, głównie przy jeziorach w północno-wschodniej części kraju, a także na zachodzie. - 200 lat temu rybołowy bytowały na terenie całej Polski. Były prześladowane przez hodowców ryb. Populacja spadła do kilkunastu par w kraju. Od kilkudziesięciu lat rybołów jest objęty ochroną. To jednak ptak konserwatywny ekologicznie. Nie przystosuje się do zmian, jakie wprowadza do środowiska człowiek. Ponadto nadal są przypadki zabijania rybołowów na stawach hodowlanych. Bardzo ciężko żyje się im z ludźmi, są na skraju wymarcia - nie ukrywa Michał Bielewicz.
RDOŚ w Gorzowie od 2011 roku buduje platformy, na których ptaki te mogą zakładać gniazda. Rybołowy przyjęły tę pomoc. Od tego czasu ich liczebność zwiększyła się z dwóch do 8-10 par w Lubuskiem (pod Drezdenkiem, Głuskiem, Międzyrzeczem).
Nie sposób nie wspomnieć o kolejnym naszym skarbie. Bielik występuje w całym województwie, ale woli północ i środkową część regionu, bo tam jest więcej jezior i lasów. Z danych RDOŚ wynika, że obecnie żyje tu około 90 par lęgowych, najwięcej na terenie nadleśnictw Cybinka, Skwierzyna, Bogdaniec, Bytnica, Krosno Odrz., Lubsko, Wymiarki, Karwin, Strzelce Kraj. oraz Kłodawa.