Co piąty mówi, że robi na czarno. "Nie ma sensu pracować uczciwie"
21 proc. pytanych przyznaje się do nielegalnego zatrudnienia. A niemal połowa badanych uważa, że nie ma sensu pracować w naszym kraju.
„Pracodawca żyje jak pączek w maśle. I tak zatrudniają na czarno od lat. Nie rozumieją, że za takie pieniądze nie można się utrzymać... Nie rozumieją, bo nie chcą zrozumieć. Ja pracuję na trzy zmiany, pracuję uczciwie. Nie mam urlopu. Moim marzeniem jest być zatrudniona na umowę o pracę i zarabiać, żeby nie pożyczać.” - pisze na forum Strefy Biznesu internautka Mariola.
- Koszty zatrudnienia legalnego pracownika są za wysokie. Mam dwie osoby na takiej zasadzie. Nie stać mnie - przyznaje właściciel jednej z bydgoskich firm.
Szara strefa w Kujawsko-Pomorskiem od 2015 do 2016 roku powiększyła się nawet o 26 procent. W ubiegłym roku inspektorzy podczas 1421 kontroli odkryli 902 osoby pracujące na czarno. W roku 2015, przy podobnej liczbie kontroli, takich pracowników było zdecydowanie mniej - 273. Najnowsze dane dla województwa (od stycznia do maja) w ramce obok.
44 proc. pytanych: Nie ma sensu pracować uczciwie
Co piąty dorosły Polak (21 procent) przyznaje się do pracy „na czarno”, a niemal połowa badanych (44 procent) jest zdania, że w naszym kraju nie ma sensu pracować uczciwie - wynika z najnowszego badania przeprowadzonego dla Ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna.
Natomiast aż 62 proc. pytanych przyznaje się, że zna przynajmniej jedną osobę, która w ciągu ostatniego roku pracowała „na czarno”.
Ze stwierdzeniem „W Polsce nie ma sensu pracować uczciwie” nie zgadza 45 procent pytanych, zgadza 44 proc., a 11 proc. trudno powiedzieć.
Natomiast ze zdaniem „Trzeba wykorzystywać system opieki społecznej i pomoc Państwa jak tylko się da” nie zgadza 47 proc., zgadza się 40 procent, a trudno powiedzieć 13 proc. badanych.
Szarą strefę wzmacniają wysokie koszty pracy
- Różne organizacje pracodawców od dawna starają się zwracać uwagę rządzących na problem wysokich kosztów pracy w Polsce, które skutkują ucieczką w szarą strefę i pracą na czarno. Wyniki badania są spójne z tą argumentacją - uważa dr Tomasz Baran z wydziału psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.
- Nie zgadzam się z tym, że aż 21 proc. osób pracuje „na czarno” - mówi Mirosław Ślachciak, prezes Pracodawców Pomorza i Kujaw, wiceprezydent Pracodawców RP. - Wcale się jednak nie dziwię młodym, że nie wierzą w system emerytalny i gdy mają oferty nielegalne, biorą je. Nie mamy stabilnego systemu emerytalnego. Za mojego życia już kilka razy go zmieniano. Ten brak stabilizacji zachęca do pracy poza systemem.
- W związku też z tym, że koszty pracy są coraz wyższe, coraz więcej, głównie mikrofirm, będzie zatrudniało „na czarno”, by obniżać koszty wynikające właśnie z obciążeń - dodaje Ślachciak.