Cała Szwecja pokochała polskich gaśniczych, tak jak gwiazdy rocka. Nawet premier Morawiecki próbował się ogrzać w ich blasku, ale...
Powitanie naszych bohaterów, którzy gasili ogromne pożary w Szwecji, mogło wywołać mieszane uczucia. Niektórzy mówili o politycznej hucpie...
Polscy strażacy należą do najgorzej opłacanych w Europie. Zarabiają od 2200 do nieco ponad 3 tysięcy złotych. Od lat związkowcy bezskutecznie domagają się sensownych podwyżek. Tymczasem w Szwecji strażacy dostają przynajmniej 3 tysiące, ale euro
Kiedy w poniedziałek bladym świtem oglądałem uroczystość powitania naszych strażaków, którzy gasili pożary w Szwecji, miałem mieszane uczucia. Nie co do ich bohaterstwa, ale co do wątpliwego spektaklu, w którym musieli wziąć udział.
Mówili przed kamerami, że są tak zmęczeni, że chcą już jak najszybciej wrócić do rodzin. Tymczasem stali na baczność długo czekając na przyjazd premiera i szefa MSWiA
Rządzący, gdy w końcu dotarli, prześcigali się w blasku mundurów i wozów gaśniczych w komplementowaniu strażaków. Mówili o „solidarności”, „dumie” i „nowoczesności” (w kontekście wyszkolenia i wyposażenia). Obiecali przelewy na konta bohaterów. Tyle, że nasi strażacy należą do najgorzej opłacanych w Europie. Zarabiają 2200-3000 zł brutto i nie mogą się doczekać się podwyżek. W Szwecji strażak zarabia 3 tysiące, ale euro...