Bezdomny alkoholik terroryzuje bydgoskich kupców
Potrafi wejść do sklepu, zażądać pieniędzy, bo jak nie to... będzie śmierdział. To tylko jeden z numerów „Szatana”. Kupcy z Dworcowej mają go dość.
Mówią na niego „Szatan”, inni domyślają się, że to słynny Marek P., zwany „Piotrusiem”. Bezdomny alkoholik, który ma nierówno pod sufitem. Na to przynajmniej wygląda... Dlatego pewnie myśli, że wszyscy się go boją, więc mu wszystko wolno. Operuje głównie na ulicy Dworcowej. „Operuje” oznacza, że wyłudza pieniądze. Na różne sposoby.
Na spódnicę w kratę
Niedawno „Szatan” wpadł do sklepu ubrany w spódnicę w kratę. Pod spodem nic nie miał.
w dalszej części artykułu:
- w jaki sposób bezdomni wyłudzają pieniądze?
- dlaczego służby nie mogą sobie poradzić z terroryzującym kupców alkoholikiem?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień