
- Wyrazistość ma dla artysty niesamowite plusy i trochę udręk - mówi Maria Peszek. - Dla mnie największym plusem, sukcesem i szczęściem jest moja publiczność. Ludzie ci są najlepsi na świecie, ale jednocześnie jest ich ograniczona liczba - to już cena za wyrazistość. Najważniejsza jest wolność, niezależność i świadoma, fantastyczna publiczność. Mnie nie interesuje masowa popularność.
Spotkanie z Marią Peszek w klubie festiwalowym 38. Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” zakończyło się poważną deklaracją. Artystce tak spodobało się wnętrze Teatru Variete Muza, że obiecała zagrać w nim koncert. Trzymamy za słowo! Co ciekawe, zgodziła się odwiedzić jeszcze... Jelenią Górę.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień