
Dzień we Węgliskach dla amiszów rozpoczyna się o szóstej rano. Najpierw jest obrządek. W gospodarstwie jest teraz jedenaście krów, w tym trzy dojne, parę koni, króliki, kury, pies i kilka kotów. - Karmienie, dojenie, sprzątanie wymaga jakieś pół godziny. Później jemy śniadanie, jest modlitwa. Po godz. 7 siadamy dookoła i czytamy Pismo Święte, każdy po kolei. Teraz jesteśmy na I Księdze Mojżeszowej, bo dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy od nowa czytanie - mówi nam Jakub Martin. Potem rodzina bierze się do roboty. Nikt nie wychodzi , ani do szkoły, ani do pracy. - Zajmujemy się swoim gospodarstwem. Teraz jest dużo wiosennych prac. Dzisiaj np. dziewczyny nawoziły maliny, ale to nie znaczy, że jutro będą robić to samo - zaznacza Jakub.
Jedzenie przygotowują z własnych produktów. Hodują pomidory, zieminiaki, marchewki, buraki, ogórki, arbuzy. Pieką też chleb i bułki.
- Tak naprawdę przez cały rok żyjemy z naszej pracy latem, z tego, co natura dała. Przygotowujemy sami ketchup, dżemy, sałatki, kompoty, jajka i mleko mamy swoje. Kupujemy w zasadzie tylko proszek do prania i cukier, bo słodzimy herbatę. Chociaż kiedyś robiliśmy cukier z buraków, ale to zbyt czasochłonne - wyjaśnia Anita.
Dowiedz się:
- czy amisze uważają, że człowiek został stworzony dobry?
- dlaczego amise nie używają żadnych kosmetyków
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień