Życie legło w gruzach, a prokurator ma czas
Końca śledztwa nie ma, bo ponoć zamiast rozmów słychać szumy. - To paranoiczna sytuacja. Ta sprawa ciągnie się już rok! - uważa Barbara Ł., która przez te nagrania straciła pracę.
Od wyników prokuratorskiego postępowania zależy niemal całe życie kobiety. Bo od czasu, gdy została zwolniona dyscyplinarnie z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach, nie może znaleźć pracy. Odwołała się od tej decyzji do sądu. A ten zawiesił postępowanie do czasu, gdy ze sprawą upora się prokuratura.
W dalszej części artykułu dowiesz się m.in.:
- Co zawierało nagranie
- Jakie problemy napotyka była kierownik PWSZ
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień