Jak już informowaliśmy reprezentacja Polski wygrała z Węgierkami w 1/8 finału mistrzostw świata 24:23. Dziś w walce o strefę medalową gramy z Rosjankami
Takich emocji dawno nie było
Nasza reprezentacja słusznie była krytykowana za grę bez wyrazu w eliminacjach. Zajęliśmy dopiero trzecie miejsce za Holandią i Szwecją. Słusznie więc obawiano się meczu z Węgierkami. Na szczęście Polki pokazały klasę. Mecz trzymał w napięciu do samego końca, prowadziliśmy, ale rywalki były bardzo blisko. Wytrzymaliśmy jednak ciśnienie i zwyciężyliśmy.
Polska grała w składzie: Wysokińska, Gawlik - Kobylińska 3, Stachowska 1, Niedźwiedź, 2 Kocela 1, Kudłacz-Gloc 8, Zalewska 1, Sądej 1, Kulwińska 3, Achruk 4, Stasiak. Najwięcej dla Węgier: Szucsanszki i Hornyak po 5, Zacsik 4, Gorbicz 3.
- To był thriller, horror, w tym meczu było wszystko. Nie odmówię sobie małego piwa. Jest co świętować! – powiedział dumny ze swoich podopiecznych trener Kim Rasmussen.
Szkoleniowiec Węgier Andras Nemeth: - Chciałbym pogratulować wygranej polskiemu zespołowi. W pierwszej połowie udało się nam odrobić duże straty. To pokazuje, że mieliśmy jeszcze rezerwy. To porażka jest dla nas bardzo rozczarowująca.
Nasz zespół nie ma czasu na rozpamiętywanie sukcesu z Węgrami. Dziś w walce o półfinał i możliwość gry już o medale zmierzymy się z Rosją, która bez kłopotów wygrała w 1/8 z Koreą Płd 30:25. Początek meczu o godz. 18.00. Transmisja w TVP Sport.