Związkowcy bydgoskiego Nitro-Chemu wygrali z Polska Grupa Zbrojeniową
Nie będzie części haraczu dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej płaconego przez Nitro-Chem z Bydgoszczy. Ale związkowcy na razie jeszcze nie przerwali akcji protestacyjnej.
O prowizji bulwersującej pracowników państwowej firmy zbrojeniowej Nitro-Chem pisaliśmy już wiele razy. PGZ chce, żeby firmy wchodzące w skład grupy podpisywały tzw. umowy prowizyjne. W przypadku Nitro-Chemu mowa o oddawaniu do wspólnego worka pięciu procent rocznego obrotu.
Trzy działające w firmie zawiązki zawodowe rozpoczęły w drugiej połowie listopada protest. Bramę firmy oflagowano. Podobne akcje rozpoczęły się w części innych spółek PGZ.
Skąd na wypłaty?
- To jest rodzaj haraczu, który spowoduje, że za dwa lata zamiast firmy będzie tu czarna dziura - mówiła „Expressowi” Elżbieta Żurańska, przewodnicząca NSZZ „Solidarność” Nitro-Chemu. - Firma ma rocznego obrotu około 200 mln złotych. Będziemy musieli więc oddać ok. 10 milionów złotych. To nie koniec. 90 procent naszej produkcji idzie do USA. Dotąd ten kontrakt nie był obciążony podatkowo, w propozycji umowy PGZ - jest. Z zysku wysokości ok. 20 mln zł niewiele zostanie. Rok sobie poradzimy, ale co będzie za dwa lata? Kto i skąd weźmie pieniądze na wypłaty dla pracowników?
W proteście brały także udział ZZ „Kontra” i NSZZ Pracowników Z.Ch. Nitro-Chem.
Przeczytaj dalszą część artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień