Żubr samotnie przemierza nasze lasy, łąki i rzeki
Żubr był widziany w małym lesie pod Borkiem. Możliwe, że ponownie przepłynął Wartę i skierował się w stronę Puszczy Noteckiej.
Maciej Grochocki był w sobotę, 12 grudnia w lesie przy wsi Borek. Nagle zobaczył żubra. - Staliśmy z kolegą podekscytowani i robiliśmy mu zdjęcia. A żubr nic sobie z tego nie robił. Popatrzył chwilę na nas, odszedł kawałek, potem usiadł - opowiada pan Maciej. Trochę jednak przejął się jego losem. - Ten las jest mały. Z jednej strony są miejscowości, blisko Gorzów, z drugiej strony ruchliwa trasa, a od Puszczy Noteckiej oddziela go Warta. Może dotarł tu przez rozlewiska i jeśli nie znajdzie tej samej drogi, by wrócić, czy przeżyje w tak małym lesie i tak blisko ludzi? - zastanawia się pan Maciej.
Jest w dobrej kondycji
O sprawie poinformowaliśmy Magdalenę Tracz z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego. Towarzystwo zajmuje się Dziką Zagrodą w Jabłonowie pod Mirosławcem (okolice Wałcza). Żyje w niej kilkanaście żubrów, a w tej okolicy - na wolności - kilkadziesiąt. To jedno z dwóch stad żyjących po zachodniej części Wisły - drugie jest na poligonie drawskim.
- Widać, że żubr jest w dobrej kondycji, nie jest ranny i porusza się prawidłowo, więc nie trzeba się o niego martwić. Skoro trafił do tego lasu, musiał pokonać rzekę i z pewnością zrobi to raz jeszcze, jeśli będzie chciał wrócić - wyjaśnia pani Magdalena.
Dodaje, że może być to żubr, któremu 1,5 roku temu założono w zagrodzie obrożę telemetryczną. - Ostatni sygnał odebraliśmy z okolic Pyrzyc, potem myśleliśmy, że żubr zaginął. Ale być może zniszczył w jakiś sposób obrożę i wędruje dalej - mówi pani Magdalena. Apeluje, by każdy, kto będzie miał przyjemność spotkać żubra, przyjrzał się (w miarę możliwości, np. przez lornetkę), czy nie widać na jego szyi obroży.
Już przepłynął rzekę?
Znawczyni tych zwierząt tłumaczy też, że żubry chętnie wychodzą na otwartą przestrzeń, żywią się na łąkach, polach. Zdarza się, że to właśnie na polu są widziane przez ludzi. Ważne, by nie zachęcać ich do zbliżania się do wsi na przykład jabłkami czy marchewkami. W Tucznie (woj. zachodniopomorskie) mieszkańcy popełnili kiedyś ten błąd. Przyzwyczaili żubra do tych przysmaków, aż ostatecznie pojawiał się przy domach często i dla mieszkańców zaczął być problemem.
Pani Magdalena zaznacza też, że łatwo pomylić się w ocenie stanu zdrowia żubra: wiele osób porównuje je do bydła i błędnie stwierdza, że zwierzę jest wychudzone. Żubry mają jednak bardzo specyficzną budowę.
Wczoraj dotarła do nas informacja, że ktoś widział żubra pod Dobrojewem. To wieś około 5 km od lasu pod Borkiem. Możliwe więc, że żubr widziany w sobotę zrezygnował z małego lasu i przepłynąwszy rzekę, kieruje się w stronę puszczy.