Żory: Bezdomni okupują dworzec PKS
Mieszkańcy Żor boją się bezdomnych przebywających w poczekalni PKS-u. To miejsce publiczne i mogą tam przebywać. Co robi policja? Jak pomaga MOPS?
Mieszkańcy Żor, podróżujący codziennie komunikacją miejską, boją się bezdomnych, którzy przesiadują w poczekalni dworca PKS. W tej sprawie napisała do nas jedna z mieszkanek.
„Ja, jak i większość ludzi dojeżdżających autobusami, niestety boimy się tam wejść. (...) Dziesięciu pijanych facetów plus jedna kobieta (jeszcze bardziej pijana) raczej nie wzbudzają zaufania. Na dodatek częstym widokiem są śpiący na podłodze u wejścia do poczekalni pijacy, walące się wszędzie butelki po denaturatach (…) Byłam świadkiem »bitwy na śnieżki«, a raczej tarzania się w śniegu - kilku panów bez koszulek obmywało się po bójce z krwi. (…) Z drugiej strony martwię się o tych ludzi, czy jak rano pojadę do pracy, (…) czy ktoś z nich w nocy nie zamarzł? Nie zapił się na śmierć?” - pisze do naszej redakcji mieszkanka i na dowód podsyła zdjęcie pijanego kloszarda, który tarasuje wejście do poczekalni.
W magistracie problem zauważają, ale informują, że poczekalnia to miejsce publiczne, więc mają związane ręce.
- To teren publiczny, do którego ma dostęp każdy, bez wyjątku. Poczekalnia oraz toalety są otwarte w godz. od 6 do 21 w każdy dzień tygodnia. Problem, który opisuje czytelniczka, pojawia się zimą w każdym mieście. Pomimo oferowania pomocy ludziom bezdomnym, którzy przychodzą tam się ogrzać, w formie: miejsca w schronisku, noclegowni i innej pomocy przewidzianej dla osób bezdomnych, osoby te nie chcą skorzystać z tych propozycji. Jeżeli zachowanie osób bezdomnych wykracza poza prawo, wówczas reaguje policja - mówi Anna Ujma, doradca prezydenta Żor.
Jak przekonują miejscowi stróże prawa, rocznie podejmują wiele interwencji w rejonie dworca PKS i poczekalni. - Są miejsca w naszym mieście, które policjanci patrolują każdego dnia. Należy do nich też rejon dworca PKS. Więcej patroli pojawia się w nich też zimą. Pamiętać należy, że dopóki taka osoba swoim zachowaniem nie naruszy ładu i porządku publicznego, nie dopuści się czynu zabronionego, nie możemy jej zmusić do opuszczenia miejsca, które jest publicznie dostępne. W innych przypadkach - a takie były - represjonujemy karnie zachowania niezgodne z prawem, zatrzymujemy sprawców przestępstw i wykroczeń - mówi aspirant sztabowa Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji. Tymczasem w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej słyszymy, że bezdomni powinni znaleźć się w noclegowni, ale tam jest tylko 16 miejsc. Jednak takich punktów, gdzie bezdomni mogą się ogrzać, jest więcej.
- Na terenie Żor działa noclegownia na 16 miejsc i całodobowe schronisko MOPS na 18 miejsc z możliwością zwiększenia o sześć. W sąsiedztwie noclegowni jest świetlica noclegowni, spełniająca również rolę ogrzewalni. Do dyspozycji są też trzy mieszkania przy ul. Promiennej w Żorach, łącznie to osiem miejsc - mówi Mariola Wilczek, wicedyrektor MOPS.
Obecnie stałym monitorin-giem w Żorach objętych jest 20 osób z noclegowni, 17 osób ze schroniska MOPS, ośmiu mieszkańców mieszkań chronionych oraz sześć osób przebywających w pustostanach i szałasach. - Oprócz schronienia, posiłku, odzieży, możliwości korzystania z łaźni, udzielamy też pomocy w dostępie do placówek służby zdrowia, w zakupie leków - dodaje Aleksandra Adamczyk, dyrektor MOPS-u.
Sęk w tym, że bezdomni wolą koczować na dziko, bo w noclegowniach nie można pić alkoholu. Policjanci zachęcają mieszkańców, aby każdy niepokojący przypadek zakłócania porządku zgłaszać, nawet anonimowo, na policję.
*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU