Zoo ma ochotę pomóc, a wojsko czeka na kontakt
Jeszcze nie wiadomo, jak długo ponad sto dzikich zwierząt będzie żyło za płotem amerykańskiej bazy antyrakietowej w Redzikowie.
Gdy ostatni raz pisałem o tym problemie, poinformowałem, że pracownicy zoo w Poznaniu uzyskali zgodę wiceprezydenta tego miasta, aby zaangażować się w wyłapanie przeszło stu zwierząt, które przebywają za płotem amerykańskiej bazy. Pod koniec ubiegłego tygodnia zadzwoniłem do poznańskiego zoo z pytaniem, kiedy można się spodziewać przyjazdu pracowników tej instytucji.
Wtedy usłyszałem od Małgorzaty Chobyły, rzecznika prasowego zoo w Poznaniu, że jeszcze nie wiadomo, kiedy to nastąpi, bo podobno wojsko nie wie, w jaki sposób zatrudnić zoo do wykonania tego zadania.
– Jesteśmy instytucją miejską, więc nie możemy działać spontanicznie. Nie oczekujemy wynagrodzenia, ale ktoś musi pokryć koszty przejazdu i zakupu nabojów usypiających – mówi pani rzecznik. Nie ukrywała, że w kontakcie z wojskiem pośredniczy Sopocka Inicjatywa Rozwojowa. W związku z tym skontaktowaliśmy się z Marcinem Germinem z tej pomorskiej organizacji , który z kolei przekazał nam kontakt do podpułkownika Wojciecha Jankowskiego z Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Gdyni, który zarządza terenem bazy w Redzikowie.
– Jesteśmy otwarci na współpracę z ekologami, bo także uważamy, że trzeba działać zgodnie z zaleceniami Sejmiku Pomorskiego, który w swojej uchwale stwierdził, że najpierw trzeba próbować wywieźć zwierzęta zamknięte za płotem, a dopiero w ostateczności je wystrzelać – mówi ppłk Jankowski.
Jednak jego zdaniem problem w tym, że organizacje ekologiczne i obrońcy zwierząt dużo mówią w mediach, a na jego biurku ani w jego komputerze do tej pory nie pojawiło się żadne pismo ze strony zoo w sprawie udziału tej instytucji w wyłowieniu zwierząt, które – jego zdaniem – w większości wróciły na teren bazy po tym, jak były stamtąd wyganiane przed zamknięciem płotu oddzielającego ją od otoczenia. Na ten temat chcieliśmy wczoraj porozmawiać z dr Ewą Zgrabczyńską, dyrektorem zoo w Poznaniu , ale nie oddzwoniła.