Żona ściga posła PiS
Żona posła PiS Łukasza Zbonikowskiego złożyła wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej w sprawie o przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego. Jak poinformowano nas w biurze prasowym Kancelarii Sejmu - wniosek wpłynął.
Przypomnijmy, w Sądzie Rejonowym w Chełmnie na rozpatrzenie czeka prywatny akt os-karżenia żony parlamentarzysty. Twierdzi ona, że mąż niejeden raz naruszył jej nietykalność cielesną. W akcie wraca do sprawy sprzed roku, gdy z matką najpierw zawiadomiła policję, że - gdy była w domu rodzinnym w Sarnowie - poseł naruszył jej nietykalność, siłą odbierając telefon. Potem wycofały się z oskarżeń. Teraz Monika Z. zawiadamia, że mąż był wtedy agresorem. I dodaje, iż mąż zaatakował ją też w lipcu. Sprawa jest zawieszona, bo pełnomocnik kobiety musi uzyskać zgodę na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej.
W kuluarach plotkuje się o tym, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński nie chce uchylić immunitetu posłowi z Włocławka, więc nie stanie on przed sądem albo sprawa będzie przeciągana.
- Procedurę uchylania immunitetu reguluje ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora - informują w biurze prasowym Kancelarii Sejmu. - Ustawa wymienia wymogi, jakie musi spełniać wniosek, czyli zawierać: oznaczenie wnioskodawcy i pełnomocnika; imię, nazwisko, datę, miejsce urodzenia posła; wskazanie podstawy prawnej; określenie czynu, jego skutków, charakteru szkody. Wniosek powinien sporządzić profesjonalny pełnomocnik - i tak się stało w przypadku dotyczącym posła Zbonikowskiego. Jednak wniosek nie spełnia wszystkich wymogów formalnych.
W takim przypadku ustawa zobowiązuje marszałka Sejmu do wezwania wnioskodawcy do poprawienia lub uzupełnienia wniosku w ciągu 14 dni. Pismo takie zostało wysłane 19.09, a 3.10. wpłynęło uzupełnienie.
- Jest ono ponownie badane przez służby prawne Kancelarii Sejmu. Wszystkie czynności marszałek i urzędnicy wykonują bez zwłoki - zapewniają nas.
Parlamentarzysta uważa, że media nie powinny się zajmować jego prywatnym życiem.
- To jest serial i to niesmaczny, i na zlecenie - mówi Łukasz Zbonikowski.