Żołnierzy z USA witano jak gwiazdy rocka [zdjęcia, wideo]
Tłumy, wspólne zdjęcia, amerykańskie flagi. - Polacy są fajnymi ludźmi - stwierdził kapitan John Twidy, uczestnik rajdu Dragoon Shock.
- Witam mieszkańców Torunia. Cieszę się, że przyszli państwo spotkać się z polskimi i amerykańskimi żołnierzami - rozpoczął nienaganną polszczyzną Paul W. Jones.
źródło: TVN24/x-news
Ambasador USA pojawił się w sobotę na toruńskim Rynku Nowomiejskim. Stawili się tutaj również amerykańscy żołnierze z 2 Pułku Kawalerii, którzy do soboty goszczą w Grodzie Kopernika. Cel? Szkolenia artyleryjskie na poligonie. Na rynku Amerykanom towarzyszyli Polacy z Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia.
- Całkiem nieźle nam się współpracuje - podkreślił kapitan John Twidy. - Polacy są fajnymi ludźmi.
Nie zabrakło sprzętu wojskowego, furorę wśród najmłodszych zrobił wóz dowódczo-sztabowy Stryker.
Z Amerykanami spotkała się m.in. Arleta Dobrowolska. - Tak się składa, że studiuję na UMK wojskoznawstwo. Trzeci rok - zdradziła. - Tata jest dumny, bo wojsko to nasza rodzinna tradycja. Najlepiej czuję się na poligonie, gdzie oglądamy sprzęt, uczymy się korzystać z mapy i radzić sobie w terenie. Przyszłość? Oczywiście związana z armią. O misjach jeszcze nie myślę. Najpierw muszę skończyć licencjat, planuję też magisterkę, więc na razie skupiam się na nauce.
- Cóż, wojsko dało mi miłość. Kiedy poznałam męża, był podporucznikiem. Mieszkaliśmy w Drawsku, w Inowrocławiu - wspominała Genowefa Karpow. - Po maturze dostałam przydział do pracy, trafiłam do administracji Oficerskiej Szkoły Artylerii. Dzisiaj mieszkanka toruńskiego Rubinkowa jest prababcią Leny i Poli. - Za moment jedziemy po nie z wnukiem. Dziewczynki fascynują się wojskiem, tutaj będą miały co oglądać. Chyba cały czas czujemy je w naszych żyłach.
Jakie wrażenie zrobili niecodzienni goście na torunianach? - Ale sprzęt przywieźli, jest na co popatrzeć - przyznał z uznaniem Stanisław Błażejewski. - Mieszkam kawałek od Starówki, ale kiedy usłyszałem rano w radiowym serwisie, że będą tutaj Amerykanie, nie mogłem tego przegapić. Widać, że sympatyczni z nich ludzie.
- Bardzo otwarci, uśmiechają się częściej niż Polacy - zauważył Benedykt Kochowicz.
- Wyluzowani, ale i profesjonalni. U nas są witani trochę jak gwiazdy rocka - stwierdziła Agnieszka Dąbrowska, której towarzyszył trzyletni synek. - Pokaz jest świetną atrakcją dla dzieciaków, ale daje też do myślenia. Sytuacja w naszej części Europy nie jest dobra. Przez agresję rosyjską na Ukrainę straciłam poczucie bezpieczeństwa. Czasy są niespokojne.
Ambasador przypomniał, że Barack Obama podjął kilka dni temu decyzję o czterokrotnym zwiększeniu skali działań wojsk amerykańskich w Polsce i w tej części NATO. - Poprosił Kongres o zarezerwowanie na ten cel 3,4 mld dolarów - zwrócił się do torunian Paul W. Jones. - To więcej szkoleń, żołnierzy na lądzie, morzu i w powietrzu. Prezydent Obama powiedział, że Polska nie będzie pozostawiona sama sobie.
Ewelina Sikorska