Żołnierze "Drewniaka" idą za kraty
Po ośmiu latach procesu sąd skazał członków gangu Drewniaka. Wszyscy usłyszeli wyroki więzienia. Mają też oddać państwu ponad pół mln zł. grzywny.
Setki kilogramów marihuany, a także amfetamina, kokaina, haszysz oraz tabletki ekstazy – narkotyki warte kilka milionów euro przemycili oraz sprzedali w Wielkopolsce i na Opolszczyźnie w latach 2002-2007 członkowie gangu Drewniaka. W poniedziałek gangsterzy usłyszeli wyroki. Spośród 16 oskarżonych, na których ciążyło w sumie aż 125 zarzutów – tylko jeden usłyszał wyrok w zawieszeniu. Pozostali trafią za kraty.
Bezwzględne więzienie
Sąd skazał wszystkich mężczyzn zamieszanych w sprawę gangu. Najsurowszy wyrok usłyszał Piotr W., który trafi do więzienia na 10 lat. Skazany został także brat domniemanego szefa grupy – Mariusz S. Sąd podkreślił, jak ważna była jego rola w gangu. Mężczyzna miał – w razie zatrzymania przez policję – pomagać gangsterom i ich rodzinom. S. został skazany na dwa lata więzienia. Wyrok usłyszał także Karol R. Gangster słynął z brutalności i bezwzględności, a w szajce odpowiadał za dyscyplinę i kontrolę podwładnych. Wyroki są nieprawomocne.
Podsłuchy i zeznania S.
Jednym z najważniejszych dowodów w sprawie były zeznania Pawła S., członka szajki, który zgodził się na współpracę z organami ścigania. S. liczył tym samym na złagodzenie swojego wyroku.
– To dowód, który wymaga szczególnej ostrożności, jednak według sądu zeznania S. spełniają kryteria wiarygodności.S. ujawnił okoliczności działania zorganizowanej grupy przestępczej nie ze względu na chęć odwetu i nie próbował też umniejszyć swojej roli w tej sprawie – uzasadniała sędzia Agata Adamczewska.
Kolejne – według sądu niepodważalne – dowody pochodzą z podsłuchów. Ich wykorzystanie od początku kwestionowali obrońcy oskarżonych.
– Prokurator postanowił oprzeć na nich część zarzutów. Sąd natomiast uznał te materiały za wartościowe dla sprawy
– dodała sędzia A. Adamczewska, uznając nagrania za dowody, które trzeba było wykorzystać.
Co dalej z „Drewniakiem”?
To jednak nie koniec historii „Drewniaka”. Sam mózg szajki nie usłyszał bowiem wyroku. Według opinii biegłych, gangster ma problemy psychiczne i jego udział w procesie jest wykluczony przynajmniej na pół roku. Sąd zdecydował się zatem wyłączyć jego sprawę do odrębnego postępowania, co oznacza, że być może czeka go nowy proces. Pojawiło się zatem pytanie, czy „Drewniak” liczy na przedawnienie przestępstw?
– W większości zarzuty, jakie ciążą na Norbercie S. to zbrodnie, które tak szybko się nie przedawnią
– mówi prok. Sławomir Ziółkowski z poznańskiej Prokuratury Regionalnej.
Przypomnijmy, że w czasach działania gangu to on miał wydawać polecenia i zbierać największe profity. Choć oficjalnie pracował w komisie samochodowym, prowadził luksusowe życie. Kiedy dorobił się mercedesa wartego ponad 100 tys, zł. zainteresowała się nim skarbówka. To właśnie podczas jednej z kontroli fiskusa w jego domu znaleziono tajne notatki, świadczące o rzekomych kontaktach gangu z poznańskim CBŚP.