Zobacz największe gwiazdy Tour de Pologne [GALERIA]. Z kim będzie walczył Michał Kwiatkowski
W niedzielę w Warszawie rozpoczyna się 72. Tour de Pologne. Nasz narodowy wyścig tradycyjnie już nie ominie naszego regionu. W tym roku w województwie śląskim rozegrane zostaną dwa etapy. W poniedziałek kolarze jechać będą z Częstochowy do Dąbrowy Górniczej, a we wtorek z Zawiercia do Katowic. Peleton będziemy oglądać także w środę, bo start do etapu do Nowego Sącza odbędzie się w Jaworznie. Zobacz, kto jest faworytem rywalizacji.
Michał Kwiatkowski
Etixx-Quick Step, Polak. Ma 25 lat. Jest aktualnym mistrzem świata zawodowców. W 2012 roku był drugi w Tour de Pologne
W tym roku mistrz świata decyzję o starcie w Tour de Pologne podjął już w trakcie Wielkiej Pętli, więc z tego względu jego wycofanie się z niej na drugim alpejskim etapie było decyzją jak najbardziej słuszną. Kwiatkowski na tegorocznym Tour de France udowodnił, że góry są mu niestraszne. Nie dał wprawdzie rady wygrać na Plateau de Beille, ale w Polsce nie ma takich męczących wielokilometrowych podjazdów jak w Pirenejach czy w Alpach. Forma Polaka zaś powinna być już stabilna, a doping kibiców i chęć pokazania się w ojczyźnie powinny dodatkowo zmobilizować mistrza świata do jak najlepszej jazdy.
Tomasz Marczyński
Torku Sekerspor, Polak. Ma 31 lat. Jest tegorocznym mistrzem Polski w wyścigu ze startu wspólnego. W 2013 roku był najlepszym góralem Tour de Pologne
Marczyński to świetny przecież kolarz, który po problemach zdrowotnych wylądował w tureckiej ekipie Torku Şekerspor, ale nie ukrywa, że to tylko przystanek na drodze do drużyny z World Touru. Marczyński przygotowywał się specjalnie do Tour de Pologne w górach Sierra Nevada i zapowiada walkę. Urodzony w Krakowie zawodnik trzy razy był mistrzem Polski w wyścigu ze startu wspólnego. Krajowy czempionat wygra regularnie co cztery lata. Triumfował ł w 2015, 2011 i 2007 roku. Nieźle jeździ na czas, bo w tej konkurencji też był mistrzem Polski (2011), a że dobrze radzi sobie w górach udowodnił przed dwoma laty wygrywając klasyfikację górską TdP.
Christophe Riblon
Ag2R La Mondiale, Francuz. Ma 34 lata. W Tour de Pologne zajął trzecie miejsce (2013 r.), a rok temu był czwarty.
Riblon to niezły góral, zazwyczaj przyjeżdża na Tour de Pologne w dobrej dyspozycji. To kolarz doświadczony, ma na koncie dwa wygrane górskie etapy Tour de France, ( w 2010 i 2013 r.) i jeden, zakończony na słynnym Passo Pordoi podczas Tour de Pologne 2013. W tegorocznej edycji Wielkiej Pętli nie błyszczał, ale też miał trochę inne zadania, musiał pracować na swoich liderów: Romaina Bardeta i Jeana Christophe'a Parauda. Będzie więc chciał o sobie przypomnieć podczas naszego touru. Wielką niewiadomą jest jednak dyspozycja jego kolegi z drużyny Carlosa Betancura. To wielki kolarski talent, który długo dochodzi do siebie po chorobie w ubiegłym roku. Ale może się okazać, że Riblon będzie miał konkurenta we własnej drużynie.
Ilnur Zakarin
Katiusza, Rosjanin. Ma 25 lat. W ubiegłym roku zajął w Tour de Pologne 21. miejsce, reprezentował wtedy barwy RusVelo.
Zakarin to tegoroczne objawienie w peletonie. W imponującym stylu wygrał Tour de Romandie. Najpierw na górskim, trudnym etapie zdystansował takich zawodników jak Chris Froome (Sky), Nairo Quintana (Movistar) czy Rafał Majka (Tinkoff--Saxo), a uległ tylko Thibaut Pinotowi (FDJ), a potem dzięki świetnej jeździe na czas utrzymał się na pozycji lidera. Nie spełnił oczekiwań związanych z jego występem w Giro d'Italia. Wygrał etap, ale ostatecznie zajął w klasyfikacji generalnej odległe 44. miejsce. Niestety Zakarin ma w swoim życiorysie bardzo źle o nim świadczące fakty. W 2009 r. został zdyskwalifikowany na dwa lata po wykryciu w jego organizmie sterydów anabolicznych. To jego pierwszy sezon w drużynie zakwalifikowanej do World Tour.
Marcel Kittel
Giant-Alpecin, Niemiec. Ma 27 lat. Można powiedzieć, że jego wielka kariera zaczęła się właśnie w Polsce. W 2011 r. wygrał aż cztery etapy Tour de Pologne.
Przez ostatnie dwa sezony Kittel był zdecydowanie najlepszym sprinterem w światowym peletonie. Wygrywał seryjnie sprinterskie finisze - ma na koncie osiem zwycięstw w Tour de France (w 2013 i 2014 r.), dwa etapy na Giro d'Italia, jeden na Vuelta Espana i wiele innych na wyścigach tygodniowych. Ten sezon nie był jednak dla niego udany. Wiosną zachorował i od tego momentu nie zdołał zbudować siły nie tylko na sprinty, ale nawet na przejechanie etapu. Próbował wrócić na Tour of Yorkshire, ale musiał zejść z roweru na pierwszym odcinku. Jego forma na Tour de Pologne to wielka zagadka, bo Kittel nie startował w tegorocznym Tour de France. Nasz narodowy tour będzie więc poważnym sprawdzianem dla Niemca.
Jon Izagirre
Movistar, Hiszpan. Ma 26 lat, jest Baskiem. Dwukrotnie zajął drugie miejsce w Tour de Pologne. Dobrze jeździ na czas.
Bask wyjątkowo upodobał sobie Tour de Pologne i marzy o tym, by w końcu wygrać ten wyścig. Ma starszego brata, Gorkę, który również jest kolarzem. Bracia Izagirre to solidna firma, niegdyś obaj jeździli w nieistniejącym już baskijskim teamie Euskaltel-Euskadi. Po jego rozwiązaniu trafili do Movistaru. Gorka w tym roku brał udział w Tour de France, Jon w Giro d'Italia. Zajął 27. miejsce, próbował walczyć o wygraną etapową, ale nie udało mu się powtórzyć sukcesu z 2012 r. W tym sezonie stanął już na podium wyścigu tygodniowego - Vuelta Ciclista al Pais Vasco (trzecie miejsce). Rok temu nie wierzył własnym oczom, że Rafał Majka nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa w wyścigu na etapie jazdy indywidualnej na czas. W tym roku też powinien być w formie.
Fabio Aru
Astana, Włoch. Ma 25 lat, pochodzi z Sycylii. To największa nadzieja włoskiego kolarstwa, mimo młodego wieku ma na koncie wiele sukcesów. Rok temu Fabio Aru również brał udział w Tour de Pologne, ale co tu dużo mówić, przejechał ten wyścig "na świadka". Zajął 64. miejsce w klasyfikacji generalnej i niczym szczególnym się nie wyróżnił. Po prostu był to element przygotowania formy na Vuelta Espana. Podobnie może być w tym roku. Aru mimo młodego wieku ma już na koncie 3. miejsce w Giro d'Italia oraz 5. we Vuelta Espana (w 2014 r.). W tym sezonie zajął drugie miejsce na Giro d'Italia. Wygrał dwa etapy Vuelty (w 2014 r.) i trzy Giro (w tym dwa w obecnym sezonie). Zyskał sympatię nie tylko włoskich kibiców, gdy podczas 16. etapu musiał zmagać się z własną słabością. Jechał i płakał, ale potem zdołał wygrać dwa górskie etapy na Giro.
Robert Gesink
LottoNL-Jumbo, Holender. Ma 29 lat. Od lat uważany za jeden z największych holenderskich talentów, a zarazem największych pechowców peletonu.
Gesink to kolarz, który regularnie melduje się w pierwszej dziesiątce wielkich tourów. Ale też nie ma na koncie wygranych etapów ani poważnych wyścigów. Tegoroczny Tour de France ukończył z szóstą lokatą. Osiem lat temu zajął drugie miejsce w Tour de Pologne, a kolejne sezony to regularne wzloty i upadki. Gesink znany jest z tego, że regularnie bierze udział w kraksach, źle radzi sobie też z nadmierną presją. W ubiegłym roku postanowił nawet zrobić sobie przerwę od ścigania, bo w związku z atakami paniki miał problemy z sercem. - Jestem aktualnie wrakiem psychicznym - mówił wtedy. W tym sezonie jakby odżył. Nie błyszczy na pierwszych stronach gazet i portali, ale jedzie bardzo solidnie wszystkie wyścigi.