Znęcał się nad końmi. Rolnik z Modrzycy winny
Sąd uznał, że rolnik z Modrzycy znęcał się nad swoimi końmi, choć bez „szczególnego okrucieństwa”. Wyrok nie jest prawomocny.
Grzywna w wysokości 35 tys. zł, przepadek koni na rzecz skarbu państwa, zakaz posiadania tychże przez 10 lat, 20 tys. zł dla warszawskiej fundacji Pegasus oraz pokrycie 6 tys. zł kosztów sądowych – tak w skrócie prezentuje się wyrok, który usłyszał Franciszek G., rolnik z Modrzycy, któremu dwa i pół roku temu obrońcy praw zwierząt odebrali kilkanaście zaniedbanych koni. Sąd uznał go winnego znęcania się nad zwierzętami, przy okazji potwierdziły się zarzuty dotyczące przywłaszczenia kuca i nakłaniania do składania fałszywych zeznań.
- Stan hodowli nie przedstawiał się w sposób szczególnie zatrważający, to z pewnością nie przedstawiał się dobrze. Kilka koni, w tym Nadzieja i Tajga znajdowało się w stanie tragicznym. Pozostałe konie zdradzały liczne zaniedbania. Zwierzętom towarzyszyły liczne pasożyty. W katastrofalnym stanie znajdowały się końskie kopyta – uzasadniał wyrok sędzia Jacek Kanclerz. - Nikt nie wymagał od oskarżonego, by jego hodowla prezentowała się jak ta w Janowie Podlaskim. Oskarżony zaniedbał ją jednak na tyle, że stało się to nieakceptowane. Do znęcania doszło przez zaniechanie – argumentował. Tzw. szczególnego okrucieństwa sąd się jednak nie dopatrzył.
Czytaj więcej 22 grudnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Przeczytaj też: Pies ledwo uszedł z życiem. Co się stało w Bobrownikach? [ZDJĘCIA]