Znalazł się lekarz, który chce otworzyć ośrodek zdrowia w Nietkowicach
Jeśli nie będzie co najmniej 500 chętnych do leczenia się u miejscowego lekarza, ośrodek zdrowia pozostanie zamknięty pewnie na zawsze.
Miejscowy ośrodek zdrowia w Nietkowicach jest zamknięty od ponad roku. W lutym 2015 r. lekarz, który przyjmował w nim pacjentów zrezygnował i przeniósł się do Sulechowa. Razem z nim przenieśli się też i zmuszeni do tego pacjenci. - Na początku był wielki szum. Ludzie pytali, jak to, nie będziemy mieli swojego lekarza? - mówi Stanisław Konieczny, sołtys Nietkowic. - Później z czasem się przyzwyczailiśmy. Przepisaliśmy się do innych lekarzy.
W związku z tym, że w minionym roku przez wiele miesięcy nie kursowały promy przez Odrę znaczna część wsi zaodrzańskich zapisała się do lekarza rodzinnego w Sulechowie, który zrezygnował z placówki w Nietkowicach.
Mimo przeciwności wielu wybrało też Zieloną Górę. - Mąż pracuje w Przylepie i to naturalny wybór, że zapisaliśmy się wszyscy do Aldemedu - mówi Dorota Siergiewicz z Nietkowic. - Nie wiem czy zapiszę się do nowego lekarza na miejscu. Ile dni w tygodniu będzie przyjmował. Choroba nie wybiera. Co będzie jeśli moje dziecko zachoruje w sobotę, a lekarz będzie na miejscu dopiero w środę? Najlepiej, gdyby dostęp do porady był non stop.
Gmina od roku szukała chętnego lekarza, który chciałby przejąć pacjentów z Nietkowic, Będowa, Bródek i Sycowic.
Zrezygnowała nawet z opłaty za lokal, który na własny koszt będzie opalać. Udało się dopiero teraz. Zgłosił się doktor aż z Lubska. - Tydzień temu mieliśmy zebranie w tej sprawie. To chyba nasza ostatnia szansa na ponowne otwarcie ośrodka zdrowia - mówi S. Konieczny. - Dowiedzieliśmy się, że musi się zapisać minimum 500 osób, aby lekarz przyjmował pacjentów jeden dzień w tygodniu. Jeśli będzie 800 deklaracji, ośrodek zdrowia będzie otwarty dwa razy w tygodniu. Przy ponad 1 tys. chętnych, lekarz będzie przyjmował trzy razy w tygodniu.
Gmina zrezygnowała z czynszu za ośrodek i zapłaci za jego ogrzewanie
Jednak ta propozycja nie wywołała już euforii. Ludzie przyzwyczaili się do dojazdów. Najbardziej niezadowoloni są tylko starsi mieszkańcy, bez własnego auta, którzy skazani są na autobus do Sulechowa. Sołtys zbiera ankiety od zainteresowanych przepisaniem się do nowego lekarza do końca kwietnia. Wtedy się też okaże, czy ośrodek zdrowia zostanie ponownie otwarty. - Autobus do Sulechowa jest codziennie. Obawiam się, że nie zbiorę wielu ankiet. Gdyby jakiś lekarz u nas zamieszkał to co innego - mówi sołtys.