Znalazł grób swojego pradziadka [zdjęcia]
Franciszek Manikowski niedawno dowiedział się, gdzie został pochowany jego pradziadek Franciszek Czarnecki. Grób przetrwał pomimo wojennej zawieruchy.
Franciszku Czarneckim kilka lat temu pisaliśmy na łamach „Albumu Bydgoskiego”. Wówczas w specjalnym cyklu przedstawialiśmy rodziny szyperskie, jakie przed wojną i po wojnie żyły w Bydgoszczy. - Franciszek Czarnecki to mój pradziadek, dziadek mojej mamy. Był właścicielem barki. Urodził się 5 listopada 1842 roku w Chełmnie nad Wisłą. Jego syn Feliks w Bydgoszczy wybudował okazałą kamienicę przy ulicy Wiatrakowej. Jej poświęcenia dokonał ksiądz Wacław Kamiński, przyjaciel rodziny - opowiada Franciszek Manikowski.
Nekrolog tłumaczony z niemieckiego
Pan Franciszek wie, że jego pradziadek zmarł 12 marca 1924 roku. W „rodzinnych archiwaliach” niedawno nasz Czytelnik odnalazł oryginalny nekrolog, którego tłumaczenie przedstawia poniżej:
„Wczoraj rano o godz 1.15 zmarł po długich, ciężkich cierpieniach, zaopatrzony świętymi sakramentami, nasz kochany ojciec, teść i dziadek, weteran wojen 1864, 1866 i 1870-71, Właściciel statku
Franciszek Czarnecki
z Chełmna w 81. roku życia
Nowy Port, 12 marca 1924.
Okazują to z prośbą o spokój i współczucie głęboko zasmuceni:
Feliks Czarnecki
Józef Czarnecki
Rozalia Czarnecka
Józef Kucharski z żoną z domu Czarnecka
Franciszek Krzemieniew-ski z żoną z domu Czarnecka
Pogrzeb w piątek, 14 marca, po południu o 4 godzinie z kościoła św. Jadwigi Nowy Port.
Msza św. tam także jutro godz 8.30”.
Na cmentarzu w Nowym Porcie
Franciszek Manikowski uzyskawszy ze wspomnianego nekrologu informacje o swoim pradziadku, postanowił dowiedzieć się, jaką barkę posiadał. Uznał, że najlepiej będzie prześledzić archiwalne rejestry urzędów pomiarowych, w których jako właściciel barki figurował Franciszek Czarnecki. - Znalazłem kilka zapisów. Wynikało z nich, że Franciszek Czarnecki był ojcem kapitana żeglugi śródlądowej Mieczysława Czarneckiego. Spotkałem się z panem Mieczysławem. Okazało się, że jest synem innego Franciszka Czarneckiego. Poinformował mnie jednak, że w Gdańsku, na cmentarzu Świętej Jadwigi w Nowym Porcie, spoczywa zmarły w 1924 roku Franciszek Czarnecki, właściciel barki z Chełmna. To właśnie był mój pradziadek! Na pytanie, kiedy ostatni raz widział grób, odpowiedział, że przynajmniej siedem lat temu jeszcze istniał. Po tych słowach byłem już pewien, że jest to grób mojego pradziadka - opowiada Franciszek Manikowski.
MMS rozwiał wszelkie wątpliwości
By mieć stuprocentową pewność, bydgoszczanin zatelefonował do swojego gdańskiego przyjaciela Waldemara Danielewicza. Poprosił go o udanie się na cmentarz i odszukanie nagrobka. Pan Waldemar spełnił tę prośbę. Przesłał MMS-a z fotografią nagrobka. - Rozwiał on wszelkie moje wątpliwości. To był grób mojego pradziadka! O tym, że pradziadek został pochowany w Gdańsku, na cmentarzu w Nowym Porcie, wiedziałem z zachowanego nekrologu. Natomiast wiadomość, że grób pomimo zawieruchy wojennej oraz zmian administracyjnych, politycznych i granic państw, zachował się, była dla mnie rewelacyjna. Powiem więcej - był to swego rodzaju pozytywny szok - mówi pan Franciszek.
Jak mówi, postanowił jak najszybciej pojechać do Gdańska, by odwiedzić grób pradziadka. Udało mu się to 21 października 2016 roku. Wtedy stanął nad grobem, który znajduje się nieopodal głównej bramy w pobliżu kaplicy. - Tym samym, w tak niespodziewanych okolicznościach, udało mi się odnaleźć, pomodlić się i zapalić symboliczny znicz na grobie ojca mojej babki i dziadka mojej matki. Znamienny jest fakt, że napis na nagrobku jest w języku polskim, natomiast nekrolog ukazał się w języku niemieckim. Zapewne w ówczesnej prasie Wolnego Miasta Gdańska nie wolno było drukować polskich tekstów. Zastanawia również fakt, że nagrobek nie został zlikwidowany. Na podstawie uzyskanych informacji można to wytłumaczyć jedynie w ten sposób, że po drugiej wojnie światowej na cmentarzu, na którym przeważały groby niemieckie, które notabene niszczono, właśnie dla podkreślenia polskości Gdańska, starano się zachować jak najwięcej polskich nagrobków - przekonuje Franciszek Manikowski.
Przyznaje, że do skontaktowania się z redakcją „Albumu Historycznego” i opowiedzenia o odnalezieniu grobu pradziadka zainspirował go pan Adam Gonsierowski. - Ten pan jest również bydgoszczaninen. W jednym z ostatnich wydań „Albumu” opowiadał, że przez kilkadziesiąt lat jego rodzina myślała, że grób Franciszka Gonsierowskiego, seniora rodu, nie istnieje. Dopiero w 2015 roku miejsce pochówku dziadka odnalazł właśnie pan Adam. Jak mówi, kierował nim niewytłumaczalny impuls. W moim przypadku było tak samo. Czułem, że uda mi się odnaleźć grób pradziadka - słyszymy.
Spoczywają też tu inni bydgoscy szyprowie
Odwiedzając cmentarz św. Jadwigi w Nowym Porcie przy ul. ks. Góreckiego w Gdańsku, można znaleźć groby osób wywodzących się z wodniackich rodzin, m.in. Wierzbickich, Manikowskich, Wickland, Rutkowskich, Kołaczyńskich, Küchler, Pestka, Górskich, Schwarz, Tuszyńskich, Zakrockich, Rydlewskich oraz Engelhard.
Warto zaznaczyć, że tzw. nowy cmentarz katolicki w Nowym Porcie, na którym spoczywa Franciszek Czarnecki, został założony około 1889 roku.