Zmora choroby Alzheimera
Nie istnieje lek na chorobę Alzheimera – z taką świadomością żyje większość Polaków.
Nie jest to jednak do końca prawda. Bowiem – mimo, iż faktycznie nie da się tego schorzenia wyleczyć – można na wcale nie tak krótki czas zahamować jej rozwój – przedłużyć okres sprawności osoby chorej i przyczynić się do tego, że będzie ona żyła dłużej, a jakość jej życia będzie zdecydowanie lepsza.
Ważna jest wczesna diagnoza
Eksperci szacują, że w Polsce na chorobę Alzheimera cierpi 250 tysięcy osób, zaś kolejne 150 tysięcy pacjentów ma chorobę niezdiagnozowaną. Bardzo często także pierwsze objawy schorzenia, takie jak zapominanie słów, gubienie kluczy itp., uważa się za objawy demencji związanej z wiekiem, a zatem za zjawisko „normalne”, którego nie trzeba diagnozować ani leczyć. Z tego powodu choroba jest wykrywana późno i leczenie rozpoczyna się w stadium zaawansowanym.
W Polsce czas, jaki mija od wystąpienia pierwszych nieśmiałych symptomów choroby Alzheimera do rozpoczęcia terapii, wynosi średnio blisko dwa lata. Jeśli porównamy to z podobnymi statystykiami z innch krajów, dojdziemy do wniosku, że to długo. Zdecydowanie za długo. Jest to czas stracony, gdyż tylko wczesne rozpoznanie choroby i rozpoczęcie terapii lekowej może opóźnić jej rozwój i wydłużyć samodzielne funkcjonowanie chorego.
Jak zachować sprawność mózgu
Głównym czynnikiem ryzyka choroby Alzheimera jest wiek – im jesteśmy starsi, tym większe zagrożenie, a rośnie ono szczególnie po 65. roku życia. Jednak to nie jest jedyny czynnik, bowiem na ryzyko zachorowania mają wpływ również mutacje genów. Z oboma tymi czynnikami niewiele możemy zrobić, jednak naukowcy udowodnili, że na czas pojawienia się choroby i na nasilenie objawów ma także wpływ stan naczyń mózgowych (problemy z nadciśnieniem i miażdżca) oraz – co może zaskakiwać – poziom wykształcenia. Otóż pacjenci lepiej wykształceni łagodniej przechodzą chorobę.
Rozwojowi Alzheimera sprzyja też samotność i brak kontaktów rodzinnych oraz towarzyskich. Dlatego tak ważne jest, by dojrzałe osoby nie zamykały się w domu, nie izolowały od otoczenia, a wręcz przeciwnie – angażowały w życie towarzyskie, w działalność społeczną, w to co mają im do zaoferowania kluby seniora i Uniwersytety Trzeciego Wieku. To także wyzwanie dla rodzin i znajomych osób starszych, którzy powinni wziąć udział w aktywizowaniu swych bliskich.
Próby opracowania metody wykrywania choroby Alzheimera przed wystąpieniem jej pierwszych objawów dotychczas nie przyniosły zadowalających efektów.
Jak rozpoznać objawy choroby
Pamięć od czasu do czasu szwankuje każdemu z nas, również ludziom młodym. Kłopoty z odnalezieniem kluczy lub zapominanie nazwisk to jeszcze nie powód, by podejrzewać, że cierpimy na chorobę Alzheimera.
Rozwój tej choroby przebiega w trzech etapach. W pierwszym zmiany w zachowaniu chorego są tak niewielkie, że łatwo je zignorować. Warto jednak zwrócić uwagę na trudności w zapamiętywaniu nowych informacji, przypominaniu sobie tego, co zdarzyło się niedawno, nieustanne chowanie rzeczy w dziwnych miejscach, mniejszą efektywność w pracy (chory gorzej radzi sobie z tym, czym zajmował się przez całe życie zawodowe). Bliskie osoby obserwują zmiany osobowości u chorych – stają się oni niepewni siebie, smutni, grubiańscy, trudno nawiązać z nimi bliższy kontakt. Chorobą towarzyszącą bywa depresja. Cechą choroby Alzheimera jest – niestety – jej postępujący charakter.
Kolejne etapy to nieodwracalne uszkodzenie mózgu, prowadzące do nasilania się objawów. Pacjent ma kłopoty z pamięcią krótkotrwałą – zapomina, co działo się godzinę wcześniej, ma zaburzenia snu, łaknienia, doznaje omamów wzrokowych i słuchowych, urojeń. Zaburzenia zachowania i objawy psychotyczne sprawiają, że chory wymaga opieki przez całą dobę.
Ostatnie stadium choroby to otępienie o znacznym nasileniu – pacjent jest całkowicie niesamodzielny, traci też możliwości ruchowe, co powoduje całkowite wyniszczenie organizmu.