Zmieniamy uniwersytet na semestr lub dwa
O Erasmusie przy okazji Tygodnia Kariery na UZ rozmawiamy z Pauliną Gott-Konopacką z działu współpracy z zagranicą.
Czego studenci, którzy odwiedzili Ogólnopolski Tydzień Kariery, mogli dowiedzieć się na temat programu wymiany zagranicznej Erasmus?
Przede wszystkim tego, że w ostatnich miesiącach zwolniło się kilka miejsc i nie wykorzystaliśmy jeszcze całej puli funduszy. Dlatego ciągle prowadzimy nabór uzupełniający na semestr letni. Wciąż można wyjechać na studia za granicę, nabrać niezbędnych doświadczeń i przeżyć wspaniałą przygodę życia.
Co taki zagraniczny wyjazd daje studentom?
Uważam, że mają oni większe szanse na znalezienie pracy po zakończeniu studiów. Dzieje się tak, ponieważ pracodawcy zwracają dziś bardzo dużą uwagę na to, czy ktoś przebywał poza granicami kraju. Taki wyjazd rozwija
też umiejętność podejmowania decyzji, radzenia sobie w sytuacjach stresowych czy w kontaktach z obcokrajowcami. To pokazuje przyszłemu pracodawcy, że dana osoba jest dojrzała i odpowiedzialna. Dodam, że według badań przeprowadzonych przez Unię Europejską aż 93 proc. pracodawców, którzy mają do wyboru osobę ze stażem zagranicznym lub bez, wybierze tę, która taki staż odbyła.
Dokąd i na jak długo można wyjechać?
Do wyboru jest aż 26 krajów, w tym Hiszpania, Portugalia, Niemcy, Słowacja, Finlandia, Wielka Brytania czy Rosja. Wymiana trwa zwykle jeden semestr, ale studenci uczący się w semestrze zimowym bardzo często starają się o przedłużenie pobytu także na semestr letni. Taki wyjazd to minimum trzy miesiące, a przeciętnie od czterech do pięciu.
Ile to kosztuje?
Studenci nie muszą pokrywać żadnych specjalnych kosztów nauki. Dostają stypendium od swojej uczelni. Wypłacamy je w całości przed wyjazdem. Kwota zależy od kraju, do jakiego student wyjeżdża. W Niemczech jest to 400 euro miesięcznie, w Finlandia i Wielkiej Brytanii po 500 euro, a w krajach byłego bloku wschodniego po 300 euro. Ponadto studenci, którzy mają stypendium socjalne, dostaną dodatkowo 200 euro miesięcznie więcej.
Gdzie mieszkają nasi żacy w czasie trwania Erasmusa?
Niektórzy w miastach, do których wyjeżdżają, mają swoje rodziny. Inni mieszkają w akademikach albo szukają pokoju we własnym zakresie. To zależy od temperamentu i charakteru studenta. Są tacy, którzy wyjadą, pomieszkają miesiąc na miejscu w hostelu i w tym czasie sami załatwią sobie coś do wynajęcia. Inni wolą mieć już wszystko załatwione przed wyjazdem.
A jacy są zagraniczni studenci, którzy wybrali się na Erasmusa do Zielonej Góry?
Najwięcej przyjeżdża ich z Niemiec, Turcji czy Grecji. Jeśli znają nasz język, mogą uczyć się po polsku, ale takich jest niewielu. Większość studiuje po angielsku, część po niemiecku, a sporadycznie po rosyjsku. Z naszych badań wynika, że bardzo im się u nas podoba. Dużym plusem jest położenie geograficzne, czyli bliskość trzech lotnisk: Wrocławia, Poznania i Berlina. To dla nich ważne, bo uwielbiają wyjeżdżać na weekendy. Mieliśmy też grupę, która kupiła stare auto i jeździła po Europie. Organizujemy dla nich imprezy integracyjne. Następną planujemy na początku listopada. Rok temu było spotkanie na kręgielni, wspólna Wigilia i wyjazd nad jezioro.
Z jakimi wrażeniami wyjeżdżają?
Większości jest bardzo smutno opuszczać Zieloną Górę. Część przedłuża swój pobyt o kolejny semestr. Nie wiem, czy to dlatego, że zakochali się w naszym mieście, czy może jest inna przyczyna... Zdradzę, że z naszych badań wynika, iż około 10 procent studentów zakochuje się w kimś z zagranicy. A wtedy rozstanie jest bardzo ciężkie.
Autor: Michał Kurowicki