Zmiany w prawie karnym. Surowsze kary dla piratów drogowych
Kto wsiądzie do auta mimo orzeczonego zakazu jazdy, narazi się na znaczne wydłużenie kary. Ucieczka przed policją jest teraz traktowana jak przestępstwo, za które grozi do 5 lat więzienia.
Znowelizowany Kodeks karny obowiązuje od początku czerwca. Zmiany, jakie w nim wprowadzono, bardzo wyraźnie zaostrzają kary dla kierowców łamiących prawo. Konsultowano je nie tylko z policją, ale także z przedstawicielami organizacji działających na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach.
Więzienie za wypadek po używkach
Kluczową zmianą jest podwyższenie kar dla kierowców, którzy spowodują wypadek będąc pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Jeśli w jego wyniku ktoś zostanie zabity albo ciężko ranny, wobec sprawcy sąd będzie musiał orzec karę minimum dwóch lat bezwzględnego więzienia. Do tej pory było to od 9 miesięcy do 8 lat, a wyrok można było wydać w zawieszeniu. Policjanci przekonują, że to zmiana w dobrym kierunku, bo mimo apeli i kampanii społecznych, wciąż zbyt wiele osób jeździ autem „na podwójnym gazie”.
- W ubiegłym roku na Podkarpaciu doszło do 80 wypadków z udziałem nietrzeźwych kierowców. W tym było ich już 26. Zginęło w nich 7 osób - mówi Ewelina Wrona z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Kilka lat zamiast trzech miesięcy
Zaostrzone zostały także przepisy wobec kierowców, którzy nie stosują się do decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy. Dotyczy to np. osób, którym cofnięto uprawnienia na trzy miesiące za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 50 km/h i więcej. Do tej pory, jeśli taka osoba wsiadła za kierownicę i ponownie została zatrzymana, okres wydłużano do pół roku. Teraz wobec takiego kierowcy sąd będzie mógł orzec nawet kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów. Dlaczego odpowiednia prędkość w terenie zabudowanym jest taka istotna?
Eksperci tłumaczą, że czas reakcji potrzebny kierowcy do naciśnięcia pedału hamulca to sekunda. Jeśli jedzie 50 km/h, do pasów zdąży zmniejszyć prędkość do 5 km/h i uderzy pieszego na tyle lekko, że skończy się na siniakach. Jadąc 60 km/h, mimo hamowania, uderzy w człowieka z prędkością 46 km/h. Niemal na pewno go zabije. Radosław Jaskulski, instruktor bezpiecznej jazdy Szkoły Auto Skoda, dodaje, że zza kierownicy prędkość ocenia się zawsze inaczej, łagodniej.
- Ale kiedy samochód obserwuje się z perspektywy pieszego, odczucia są diametralnie inne. Na naszych szkoleniach ustawiamy ludzi w rzędzie i prosimy o ocenę prędkości auta, jakie obok nich przejeżdża. Ma na liczniku 60 - 70 km/h. Najczęściej pada odpowiedź, że jedzie 100 - 120 km/h. Takie doświadczenie najlepiej uczy kierowców pokory - przekonuje instruktor.
Mimo to liczba zatrzymanych praw jazdy za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h jest ciągle bardzo wysoka. Na Podkarpaciu policjanci odnotowali 2217 takich przypadków w ubiegłym roku i już 1121 w tym roku.
Ucieczka to już nie wykroczenie
Po najnowszych zmianach inaczej będą traktowani kierowcy, którzy nie zatrzymają się do kontroli i będą uciekać przed policją lub inną służbą. Dotychczas, jeśli nie spowodowali w trakcie ucieczki wypadku albo zagrożenia katastrofą, odpowiadali za wykroczenie zagrożone grzywną do 5 tys. zł i 30 dniami aresztu. Po zmianie za niedostosowanie się do polecenia zatrzymania pojazdu grozi do 5 lat więzienia. Co istotne, teraz orzekając karę wobec kierowcy, sąd będzie miał wgląd we wszystkie przestępstwa i wykroczenia popełnione przez niego w ruchu drogowym. Wcześniej sędziowie nie mieli takich informacji.