Zły początek, zły koniec [zdjęcia]
Energa Toruń była faworytem starcia z zespołem, który do soboty jako jedyny w TBLK nie wygrał na wyjeździe i w żadnym meczu nie przekroczył bariery 70 punktów. W Toruniu gorzowiankom udało się poprawić te mało chlubne osiągnięcia.
Gospodynie do przerwy miały 31 procent skuteczności z gry (10/32), zaliczyły tylko 5 asyst przy 13 rywalek, które były także zdecydowanie lepsze w zbiórkach (24-17). AZS PWSZ bez większych problemów zbudował 10-punktową przewagę. Kapitalne zawody rozgrywała Kelley Cain. Środkowa już do przerwy miała double-double na koncie (16 pkt. i 13 zb.), myląc się tylko przy jednym z 7 rzutów z gry.
Po przerwie gospodynie zagrały odrobinę lepiej. Ciężar odrabiania strat wzięła na swoje barki Renee Taylor (19 pkt. w 2. połowie, ale w sumie tylko 7/19 z gry). Po akcjach Amerykanki przewaga przyjezdnych kilka razy topniała do punktu.
Jeszcze w 36. minucie było tylko 61:63 i wydawało się, że Energa jednak wyrwie zwycięstwo. Nic z tego. Po akcjach Cain i Angel Goodrich AZS PWSZ w 39. minucie odskoczył na 73:65.
W barwach gospodarzy zadebiutowała Ivona Bogoje. 39 -letnia Chorwatka spędziła na parkiecie 13 minut, trafiła 1 z 2 wolnych, zebrała 4 piłki.