Złów i wypuść - pierwszy „odcinek specjalny"
W naszym regionie 15 rzek ma status wód górskich. Żyją w nich pstrągi potokowe, a wędkarze mogą tam łowić wyłącznie na spining lub sztuczną muchę. Najpopularniejsza jest Mierzawa, w której mimo przeprowadzonych przez meliorantów regulacji wciąż można łowić duże pstrągi.
Na to łowisko przyjeżdża wielu świętokrzyskich, małopolskich i śląskich wędkarzy. Zimą grupa miłośników wędkarstwa z całego regionu (byli nawet reprezentanci powiatu szydłowieckiego) po wcześniejszym umówieniu się na jednym z portali internetowych, spotkała się w siedzibie koła PZW w Suchedniowie.
Sporządzono tam petycję, pod którą zbierano podpisy. W piśmie skierowanym do kieleckiego Zarządu Okręgu Polskiego Związku
- Wędkarskiego apelowali między innymi o
- utworzenie Odcinka Specjalnego „No Kill” na rzece Mierzawie na odcinku od mostu na trasie E77 w miejscowości Mierzawa, do mostu drogowego w miejscowości Strzeszkowice,
- wprowadzenie wymiarów ochronnych dla pstrągów w rzece Mierzawie; dolnego do 35 cm i górnego od 50 cm.,
- wprowadzenie obowiązku używania wyłącznie haczyków i kotwiczek bez zadziorowych na wodach górskich okręgu.
Wszystko po to, by pomóc w odbudowaniu się populacji pstrągów. Pierwszy wniosek ku zaskoczeniu wielu w krótkim czasie został wprowadzony w życie. Zarząd Okręgu na mierzącej łącznie około 60 kilometrów Mierzawie ustanowił dziewięciokilometrowy odcinek "No kill". Złowione na nim ryby muszą wrócić na wolność, nawet, jeśli są wymiarowe.
To pierwszy odcinek specjalny w regionie świętokrzyskim. Dodajmy, w sąsiednich województwach takie funkcjonują od lat, stanowią mateczniki dla ryb. Wędkarze po utworzeniu OS-u oznaczyli go tablicami informacyjnymi, niedawno znów się skrzyknęli i przeprowadzili akcję sprzątania rzeki na odcinku "No kill". Zebrano kilkadziesiąt worków śmieci.