Ziomek i wizyta sprzed lat [MINĄŁ TYDZIEŃ, OPINIA]
No, to okrzepli nasi wybrańcy na ulicy Wiejskiej w Warszawie. Sejm i Senat już obradowały, wotum zaufania dla rządu zostało przegłosowane. Co do rządu, to Toruń i okolica zachowały w nim stan posiadania. Czyli nadal w nim zasiada minister Ardanowski od rolnictwa.
Na więcej ziomków w rządzie, przy słabości miejscowych struktur Prawa i Sprawiedliwości, szans nie było. Ciągle przecież pobrzmiewają słowa prezesa Kaczyńskiego z wieczoru wyborczego, że zasłużyli na więcej. Bo miliardy ludziom rozdali, a posłów mają tylu samo co w poprzedniej kadencji. Struktury PiS z Torunia i okolicy niewątpliwie się do tego przyłożyły.
Nie słychać na razie, by wiceministrem od edukacji nie miała już być poseł Michałek. Choć kilka dni sporu w obozie rządowym o tak zwaną 30-krotność niepewność zasiało. Ostatecznie polityczny „ojciec” pani poseł, czyli wicepremier Gowin wyszedł z niego zwycięsko. Dzięki czemu nie wyszedł ze swoimi ludźmi z koalicji rządowej. Znawcy tematu twierdzą, że prezes Kaczyński mu tego nie zapomni. Zobaczymy, bo jest pod ścianą i może większość w Sejmie stracić. W każdym razie dla interesów Torunia i UMK lepiej, by poseł Michałek w tej koalicji została.
A opozycja szuka kandydata na kandydata na prezydenta. Przynajmniej Koalicja Obywatelska. Naprawdę są w Toruniu tacy, którzy sądzili, że tym tajnym początkowo konkurentem w prawyborach posłanki Kidawy-Błońskiej będzie poseł Myrcha z Torunia. Młody, przystojny, elegancki. Tylko nie tak piękny jak posłanka Kidawa-Błońska. A ona w tym tygodniu, niczym „Pretty woman”, przechadzała się po Sejmie ze słynnym aktorem Richardem Gere, który dotarł tam prawie zaraz po zakończeniu festiwalu EnergaCamerimage w Toruniu. Co do posła Myrchy to zauważyć wypada, że dotarł do funkcji szefa sejmowej Komisji Ustawodawczej.
Za to prezydent Duda oznajmił właśnie, że dotarł do każdego powiatu w Polsce. Ostatnim był gryficki, zaliczony w środę. Jak to możliwe, że pulę prezydent wyczerpał, skoro choćby do powiatów toruńskich grodzkiego i ziemskiego - o czym niedawno pisałem - z oficjalnymi wizytami w ostatnim czteroleciu nie dotarł? Otóż zalicza też do niej wizyty z kampanii przed wyborami w 2015 roku. Trąca to - delikatnie pisząc - lekką manipulacją, bo wizyta głowy państwa od wizyty kandydata na nią różni się ogromnie. A może po prostu cieszyć się trzeba, że pan prezydent wizyty w Toruniu przed laty, ze szkolną wycieczką, do puli nie wliczył.