Zielonogórskie stowarzyszenie zamierza pilnować miejskich spraw [WIDEO]
Stowarzyszenie „My Zielonogórzanie” działa od połowy 2015 roku. Angażuje się we wszystkie ważne sprawy, które dotyczą miasta.
Byli obecni podczas protestów mieszkańców na Wzgórzu Braniborskim czy ul. Amelii i sąsiednich. Brali udział w konsultacjach społecznych m.in. na temat rewitalizacji. Współorganizowali imprezy charytatywne. Apelowali. By miasto pilnie zajęło się sprawą zanieczyszczenia powietrza w mieście. Lista działań jest bardzo długa i stanowi pewnego rodzaju kronikę wydarzeń w mieście.
W tym roku stowarzyszenie także zapowiada, że zamierza pilnować wielu miejskich spraw.
- Minęły dwa lata od połączenia miasta z gminą. Sama jako ówczesna radna byłam za integracją - mówi przewodnicząca stowarzyszenia Aleksandra Mrozek. - Najwyższa pora, byśmy poznali wizję rozwoju dużej Zielonej Góry, policzyli koszty, zyski i straty. Bo na razie konsumujemy tylko 100-milionowy bon.
A. Mrozek uważa, że równie ważną sprawą, której należy poświęcić wiele uwagi, jest wdrażanie reformy oświaty. Dobrze, że trwają konsultacje, dotyczące nowej sieci szkół. Wywołują one sporo emocji i kontrowersji.
- Czy na zmiany miasto ma zabezpieczone pieniądze? Np. na przekwalifikowanie nauczycieli? - zastanawia się A. Mrozek. A skoro jest przy oświacie, to po raz kolejny apeluje, by miasto załatwiło sprawę związaną z dotacjami dla przedszkoli niepublicznych. Przecież późniejsze odszkodowania z odsetkami to nasze pieniądze, zielonogórzan.
Czytaj we wtorek, 24 stycznia, w "Gazecie Lubuskiej" i w wydaniu plus.gazetalubuska.pl