Zielonogórski Gęśnik po rewitalizacji ma posłużyć każdemu
Dolina Gęśnika ma być po zmianach miejscem, gdzie mieszkańcy przyjemnie spędzą wolny czas w otoczeniu przyrody.
W przyszłym tygodniu, najpewniej 13 czerwca, ma zostać podpisana umowa ze spółką Inwestycyjna Grupa Budowlana z Sosnowca, która wygrała przetarg na rewitalizację Doliny Gęśnika.
- Podpisanie umowy odbędzie się na terenie Doliny Gęśnika - mówi prezydent Janusz Kubicki. Podczas tego wydarzenia zaplanowano też prezentację planowanych zamierzeń i zmian. A więc dowiemy się, jak będzie wyglądała Dolina Gęśnika już w kwietniu 2018 roku. Bo to właśnie wtedy prace modernizacyjne mają być zakończone.
Jak dowiedzieliśmy się w spółce, odpowiedzialnej za rewitalizację, na razie na terenie Doliny Gęśnika będą prowadzone prace przygotowawcze i porządkowe. Trzeba m.in. ogrodzić teren i wywieźć tony śmieci, które tam wyrzucono w ostatnich latach. A także wykonać projekt. Właściwe roboty będą możliwe, kiedy spółka będzie miała gotowy projekt i pozwolenie na budowę. A więc najpewniej rozpoczną się dopiero po wakacjach.
Koszt rewitalizacji wyniesie 8,2 mln zł, chociaż wcześniej miasto planowało wydać na ten cel 6,7 mln zł. Różnica ma być pokryta z oszczędności, które zamierza się uzyskać w wyniku planowanych przetargów na inne prace, chociażby drogowe.
Celem rewitalizacji jest, by Dolina Gęśnika zamieniła się w Park Odkrywców.
- W dolinie pojawią się polany i łąki piknikowo-wypoczynkowe, ogrodzony plac zabaw dla zwierząt, chyba pierwszy w Zielonej Górze, siłownia zewnętrzna, miejsce do plażowania i do rozpalania ognisk - mówi Filip Gryko, radny Zielona Razem, który jest jednym z inicjatorów rewitalizacji tych terenów zielonych, a w zeszłym roku, wraz z dr Agnieszką Opalińską poprowadził festyn właśnie w Dolinie Gęśnika. Na tej imprezie mieszkańcy, w tym również dzieci, mogli głosować, jakie zmiany widzieliby w tej okolicy. Za konsultacje była odpowiedzialna zielonogórska Fundacja Partycypacja.
Jakie jeszcze zmiany czekają te zaniedbane obecnie tereny zielone?
- Nie zabraknie też tzw. małej architektury czyli ławek, altan, stojaków na rowery - dodaje Filip Gryko.
Te ostatnie chociażby powstaną dlatego, że wytyczona zostanie w tej okolicy także ścieżka dla rowerów.
W miejscu historycznego przebiegu strumyka, pojawi się oczko wodne i urządzenia spiętrzające wodę. Przy strumieniu planuje się montaż specjalnych siatek, na których można będzie się położyć i wypoczywać. Natomiast nad strumieniem pojawią się kładki, a dolina zostanie oświetlona.
Nad szczegółowym projektem pracuje obecnie zielonogórski architekt - Paweł Gołębiowski.
Filip Gryko zapowiedział, że to co znajdzie się w Dolinie Gęśnika po rewitalizacji jest zgodne z postulatami mieszkańców.
- To ma być miejsce wypoczynku, gdzie każdy będzie mógł przyjść ze znajomymi i w otoczniu przyrody dobrze się czuć - mówi radny.
Bo to właśnie mieszkańcy mogli w maju zeszłego roku głosować na poszczególne elementy trzech projektów, stworzonych przez trzech architektów. Głosować można było między innymi na stworzenie toru saneczkowego, ogrodów tematycznych, winnic, ogródków społecznych...
- Taki festyn to świetny sposób na partycypację - mówił nam wtedy pan Artur, który na konsultacje przyszedł razem z bliskimi.
Wziął też w nich udział Mariusz Marchewka.
- Liczę na to, że miasto nie nawali w tym projekcie - mówi zielonogórzanin. - Bo dotychczasowe jego działania, powodują, że serce drży, gdy władze miasta zabierają się za rewitalizację. W konsultacjach widać, że ludzie chcą, by zachować naturalny charakter tego miejsca. Dlatego przy pomocy rozsądnego ogrodnika i architekta na pewno da się to miejsce ulepszyć, w sposób nieingerujący za bardzo w teren. Broń Boże, nie stawiajmy tam tylko plastikowych figurek!