Zielona fala grudziądzkiego tramwaju już działa. Prawie
- „Mobilki” uważajcie na skrzyżowaniach! - ostrzegają się kierowcy.
Po prawie pół roku od zakończenia przebudowy torowiska tramwajowego, próbach oraz poprawkach w końcu ruszyła tak zwana „zielona fala” dla tramwajów. No... prawie.
Są kłopoty ze sterownikami
- Nie działa jeszcze sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ulic Konstytucji 3 Maja i Południowej - przyznaje inspektor Marek Przewodowski z Zarządu Dróg Miejskich. - Są tam problemy ze sterownikiem.
Nowe sygnalizacje świetlne zamontowane na skrzyżowaniach wzdłuż torów tramwajowych, a wraz z nimi nowa organizacja ruchu, od początku budziły kontrowersje wśród kierujących. Pisaliśmy o tym kilka razy na łamach „Pomorskiej”. Jedni ganili, inni chwalili urzędników za zmiany. Jedni „załapali w mig” jak jeździć po „krzyżówkach”, inni nie mogli się długo przyzwyczaić. Dyskutowano przede wszystkim na forach. Ostatnio nasz dziennikarz podsłuchał przez radio samochodowe taką rozmowę:
- „Mobilki” uważajcie na skrzyżowaniach w Grudziądzu, na których występują kolizje ruchu z tramwajami - ostrzegał jeden z kierowców. - Na niektórych z nich trzeba ustępować pierwszeństwa pojazdom szynowym, na innych nie.
- Chodzi o skrzyżowania z sygnalizacją ogólną - zauważył drugi.
„Światła” sieją zamęt
Na takich „krzyżówkach” zazwyczaj światło „zielone” włącza się jednocześnie dla tramwajów i samochodów. Wówczas kierowcy, których kierunek jazdy krzyżuje się z torowiskiem, muszą ustąpić pierwszeństwa motorniczym. Tak jest np. na skrzyżowaniu Chełmińskiej i Włodka. Auta jadące z Toruńskiej i skręcające w lewo muszą przepuścić tramwaj.
Te same zasady obowiązują na skrzyżowaniu Chełmińskiej i Kraszewskiego. Ale tam... tramwaj na swoim sygnalizatorze ma zakaz wjazdu przy jednoczesnym zielonym świetle dla aut. To może wprowadzać zamęt. Mniej doświadczeni albo niedouczeni kierowcy mogą tę sytuację źle interpretować. Tak, jakby auta miały pierwszeństwo przed pojazdem szynowym. A tak nie jest.
- Tramwaj nie ma pozwolenia na wjazd na skrzyżowanie, ponieważ nie wysyła do sygnalizacji świetlnej sygnału potrzeby wjazdu - tłumaczy Marek Przewodowski. Ten sygnał to z kolei element „zielonej fali”. Sygnalizacja włącza tramwajom „zielone” tylko wówczas, kiedy pilnie tego potrzebują. Np. w przypadku opóźnienia w rozkładzie.