Zielona Europa w Borucie [wideo, zdjęcia]
Na świecie nie ma drugiej takiej linii produkcyjnej, jaką wczoraj uruchomiono w Bydgoszczy. Może zrewolucjonizować europejski rynek biotechnologii.
Bydgoska firma Boruta-Zachem otworzyła instalację do wytwarzania biosurfaktantów. Kosztowała 33 mln zł. To też 22 nowe miejsca pracy.
- Nie wszyscy znają znaczenie słowa biosurfaktanty - mówił podczas wczorajszej uroczystości Marcin Pawlikowski, wiceprezes Boruty-Zachem. - To zielona chemia, czyli środki powierzchniowo czynne, wykorzystywane w farmacji, produkcji kosmetyków i artykułów do utrzymania czystości, a nawet podczas wydobywania ropy naftowej.
Obniżają napięcie powierzchniowe cieczy i tak tworzy się piana, którą znamy m.in. z pianek do włosów i golenia, płynów do naczyń, mydeł, szamponów, proszków do prania, kostek toaletowych. To środki pochodzenia naturalnego, bezpieczne dla środowiska i ludzi (m.in. alergików). Są w 100 proc. degradowalne, mają lepsze właściwości niż chemiczne odpowiedniki.
- To krok do zielonej Europy, bo biosurfaktanty wyeliminują dotychczasowe chemiczne surfaktanty. Ten rynek jest wart 30 mld dolarów, więc mamy o co walczyć. Skorzysta również region, ponieważ biosurfaktanty powstają na bazie fermentacji śruty rzepakowej, a Kujawy są potentatem w produkcji rzepaku, więc nie ma problemu z jego pozyskaniem i transportem - dodaje Pawlikowski.
Boruta-Zachem jest na rynku od 120 lat. Ma bogatą tradycję wytwarzania i ulepszania substancji chemicznych. Dotąd podstawową produkcję spółki stanowiły barwniki, pigmenty oraz rozjaśniacze optyczne.
- Otwarcie linii produkcyjnej biosurfaktantów to ogromny sukces i zalążek nowego biznesu - uważa Wiesław Sażała, prezes Boruty. - Dowiedliśmy, że można wytwarzać bezodpadowo i uzyskać produkt bezpieczniejszy dla ludzi czy środowiska. Zaprzęgając do pracy bakterie, uzyskaliśmy kolejne substancje, które zamierzamy w przyszłości pozyskiwać w produkcji kaskadowej, czyli po rozbudowaniu naszej linii w biorafinerię.
Tak opowiada prezes o gospodarce przyszłości:
- Świat będzie odchodził od tradycyjnych rafinerii, opartych na przerobie ropy naftowej. Koszty środowiskowe są zbyt wysokie. Wystarczy opracować biotechnologię, która może konkurować z nimi kosztowo.
Biosurfaktanty umożliwią też np. produkcję opatrunków o niespotykanych dotąd właściwościach w gojeniu ran.
To tak zwane nanoopa- trunki, które są nasycone naturalnymi substancjami niszczącymi bakterie i zabezpieczają przed powstaniem strupa. Plastry insulinowe mogą być przygotowywane specjalnie dla cukrzyków jako ekwiwalent zastrzyków insulinowych.