Zestaw rywali w sam raz dla nas?
Znowu mistrzowie świata, do tego Irlandia Północna i Ukraina – oto zestaw rywali skrojony w sam raz na możliwości
- Mam przeczucie, że trafimy na Niemcy i Irlandię - powiedział w sobotę tuż przed wejściem do paryskiego Palais des Congres Zbigniew Boniek. - No i niewiele się pomyliłem – dodał z miną „jak zwykle wyszło na moje” tuż po opuszczeniu sali, w której odbyło się losowanie turnieju finałowego przyszłorocznych mistrzostw Europy. - Wygrać z Niemcami na Saint Denis, największym stadionie we Francji, gdzie widzę na trybunach 50-60 tysięcy polskich kibiców… Ciarki już teraz przechodzą po plecach - dodał emocjonalnie.
W trakcie ceremonii rozpoczętej - a jakże - kankanem w wykonaniu paryskich tancerek, prezes PZPN został żartobliwie wywołany przez Gianniego Infantino („widzę, że Zbigniew Boniek się uśmiecha”), który tradycyjnie prowadził galę UEFA. Tym razem Szwajcar pełnił rolę nie tylko sekretarza generalnego, ale przede wszystkim, pod nieobecność zawieszonego w obowiązkach Michela Platiniego, tymczasowego szefa europejskiej federacji oraz kandydata na prezydenta FIFA.
- Owszem, uśmiechnąłem się, ale nie dlatego, że ucieszyłem się z wylosowania Niemców. Raczej pomyślałem: no proszę, znów na nich trafiamy, bo przecież wszyscy pamiętamy nasze niedawne mecze - wyjaśniał Boniek. - Z eliminacji wolałem Irlandię, ale akurat wzięliśmy tę drugą, Północną. Też dobrze. Na Ukrainę z drugiego koszyka również nie możemy narzekać, co nie znaczy, że mamy być nadmiernie pewni siebie. Cieszymy się z losowania, lecz nie będzie nam w tej grupie łatwo.
Adam Nawałka też był zadowolony. - Z każdym z tych rywali, także z Niemcami, będziemy walczyć o zwycięstwo - zapowiedział. Można było wręcz odnieść wrażenie, że selekcjoner reprezentacji Polski bardziej się cieszy z wylosowania mistrzów świata niż Joachim Loew z kolejnego meczu przeciw Polsce. - Czeka nas trudne spotkanie na wysokim poziomie. Obecnie macie jedną z najlepiej zorganizowanych drużyn w Europie - stwierdził niemiecki trener, opierając się na doświadczeniach z eliminacji (2:0 dla biało-czerwonych w pierwszym meczu w Warszawie i 3:1 dla jego zespołu we Frankfurcie). Loew tradycyjnie komplementował Lewandowskiego („Robert jest wielkim piłkarzem”), lecz szybko dodał, że „on sam nie rozstrzygnie meczu”. - Bardzo dobrze poznaliśmy Polskę i wiemy jak przeciw niej grać – dodał.
W innych grupach faworyci losowani z pierwszego koszyka mogą mieć jeszcze ciężej. Choćby Belgowie, którzy w grupie E zmierzą się w Włochami, Irlandią i Szwecją, czy Hiszpanie skazani na Czechy, Turcję i Chorwację w grupie D.
Polscy kibice nie mają prawa narzekać na los. Przecież mogą planować urocze wakacje z piłką nożną przy pięknej pogodzie nad brzegiem Morza Śródziemnego z wypadem do stolicy Francji.
- Osobiście liczę na pozytywne sportowe emocje. Dla ładnej pogody można się wybrać w wiele innych miejsc – skontrował dyrektor reprezentacji Tomasz Iwan, dodając, że liczy na gorący doping tysięcy żarliwych fanów znad Wisły.
W poniedziałek 14 grudnia rusza sprzedaż biletów poprzez platformę internetową UEFA, ale zdobyć wejściówki – z uwagi na ogromne zainteresowanie turniejem - nie będzie łatwo.
Pierwszy mecz zagramy w Nicei 12 czerwca reprezentacją Irlandii Północnej, cztery dni później czeka nas spotkanie na Stade de France z Niemcami, a 21 czerwca zmierzymy się z Ukrainą w Marsylii. Teoretycznie najkorzystniej dla polskich piłkarzy byłoby znaleźć bazę na Lazurowym Wybrzeżu, ale zarówno Boniek, jak i sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki nie uważają, że lokalizacja pomiędzy Niceą i Marsylią będzie optymalna. – I tak każdy mecz odbędzie się w innym mieście, to dotyczy wszystkich drużyn. Nie ma więc większego znaczenia, gdzie się będzie wsiadało do samolotu – przekonują.
Mistrzostwa rozpoczną się 10 czerwca w Saint Denis meczem Francji z Rumunią w grupie A, lecz dla nas „meczem otwarcia” będzie inauguracja w grupie C. Czy w Nicei rozpoczniemy turniej z wysokiego C?
- To będzie debiut na mistrzostwach Europy Irlandii Północnej, więc łatwo nie będzie, ale przecież żaden mecz we Francji nie będzie łatwy – podkreśla Boniek. Wylosowanie Wyspiarzy oznacza, że nie zagramy z nimi, tak jak planowaliśmy, w meczu towarzyskim. - Musimy znaleźć innego rywala. Tuż po losowaniu prowadziliśmy pierwsze kuluarowe rozmowy, wiem, że chcą z nami grać Węgrzy – mówi prezes PZPN.
Chodzi o mecz reprezentacji, który zostanie rozegrany 23 marca w Poznaniu. Trzy dni później spotkamy się z Chorwacją w Krakowie. – To będą bardzo ważne sprawdziany przed Euro, dlatego powołam na te mecze najsilniejszy skład z Robertem Lewandowskim i Grzegorzem Krychowiakiem – obiecał Adam Nawałka. Bezpośrednie przygotowania do turnieju, na przełomie maja i czerwca, na pewno w całości odbędą się w Polsce. I Boniek, i Nawałka potwierdzili to w Paryżu.
Selekcjoner: Nie możemy ekscytować się czymś, na co nie mamy wpływu
Źródło: TVN24/x-news
Piłkarze z pewnością z ochotą stawią się teraz na każde wezwanie selekcjonera. Euro 2016 to nie tylko prestiż i sława, ale i bardzo dobre premie. UEFA ujawniła, że za udział w mistrzostwach każda drużyna dostanie 8 mln euro. Do tego zwycięstwo w grupie zostało wycenione na milion, a remis na 500 tys. euro. Udział w 1/8 finału to dodatkowe 1,5 mln dla drużyny, występ w ćwierćfinale 2,5 mln, a w półfinale - 4 mln. Zwycięzca finału dostanie 8 mln, a przegrany 5 mln. Wygrywając wszystkie mecze, można zarobić, bagatela, 27 mln euro. To rekord w historii turniejów Euro, w poprzednim na boiskach Polski i Ukrainy, można było zarobić maksymalnie 23,5 mln.
- Na razie piłkarze dostali premie za wygrane eliminacje, o pieniądzach za dobry występ na Euro porozmawiamy na spokojnie w najbliższych miesiącach - skomentował Sawicki, dodając, że same przygotowania kadry do mistrzostw i pobyt piłkarzy we Francji będą kosztować kilka milionów złotych.