Zerwijmy łańcuchy!
Spojrzeć na świat z perspektywy psa uwiązanego do budy? Dzięki obrońcom praw zwierząt, każdy miał ku temu okazję.
Akcja organizowana jest od roku 2007 przez portal „Psy.pl”. Początkowo ograniczała się do pl. Zamkowego w Warszawie i 11 największych miast w Polsce. W happeningach udział brały takie osobistości jak Urszula Dudziak, Kasia Kowalska, Kazimiera Szczuka, Grzegorz Miecugow czy Zygmunt Chajzer.
Z czasem wydarzenie urosło do rangi ogólnopolskiej. Happeningi znalazły wielu naśladowców także w mniejszych miastach. Akcja nawiązuje do Światowego Dnia Zwierząt obchodzonego 4 października w dzień wspominania Franciszka z Asyżu. Jej celem jest zmiana zachowań człowieka względem zwierząt i uświadomienie im, że zwierzę to istota mająca swoje prawa.
„Zerwijmy łańcuchy” polega na najprostrzym unaocznieniu ludziom cierpień psa podwórkowego. Dzieje się to poprzez...uwiązanie przechodnia do budy.
„Naszym celem nie jest spuszczenie wszystkich psów z łańcuchów od zaraz – zdajemy sobie sprawę ze związanych z tym zagrożeń. Naszym celem jest edukacja i uświadamianie coraz większej liczbie osób, jak powinna wyglądać troska o los zwierząt” - piszą pomysłodawcy akcji.
- Żarski happening był również okazją do kwesty na rzecz chorych i bezdomnych zwierząt którymi zajmuje się nasze stowarzyszenie - mówi Jolanta Jureczko, szefowa Żarskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt „Aport”. - Nasi wolontariusze zebrali tego dnia łącznie ponad 700 zł. Podziękowania należą się także sponsorce, która wolała zostać anonimowa. Dzięki niej mogliśmy wydrukować ulotki, które rozdawaliśmy mieszkańcom.
Materiały drukowane służyły edukacji w zakresie praw zwierząt. Dowiedzieć można się z nich było, że trzymanie zwierząt na uwięzi dłużej niż 12 godzin na dobę, lub w sposób powodujący u nich uszkodzenie ciała, kwalifikowane jest jako znęcanie. To z kolei jest karalne.
- Co robić, gdy zobaczymy psa na łańcuchu? - tłumaczy J. Jureczko. - Przede wszystkim sprawdzić, czy ma miskę z wodą. Warto przyjrzeć się sierści, czy nie jest skołtuniona i czy nie ma wyłysień. Jeśli pies wygląda na chorego najlepiej zawiadomić jedną z organizacji zajmującej się pomocą zwierzętom.