Zenon Laskowik: - Tenis jest podobny do... gry w szachy
Kabareciarze biegają po korcie, bo to uwielbiają. Będzie miło i sympatycznie - zapewnia Tomasz Jachimek, uczestnik kabaretowego Artist Cup Zielona Góra 2016.
Dlaczego dziś gra pan w tenisa, a nie w piłkę nożną jak przed laty w klubie Orzeł Międzyrzecz?
Zenon Laskowik: - No bo z wiekiem przychodzi taki pomysł na grę królewską, mniej kontaktową, a bardziej intelektualną, bo tenis według mnie podobny jest do gry w szachy: ruch jest podobny, tylko szachownica trochę inna (śmiech).
Czy tenis nie jest sportem zbyt wymagającym dla delikatnych palców pianisty?
Łukasz Pietsch z kabaretu Hrabi: - Staram się rakietę trzymać dość delikatnie, aczkolwiek ten uścisk jest za lekki do rakiety, a palce są później za mocne dla klawiatury. Tak że mam dylemat, w którą stronę pójść, ale myślę, że sobie poradzę.
Kontuzji nie ma?
Palców nie. Gorzej bywa czasami z nogami, ale to też da się opanować. Ten pedał w pianinie zawsze jakoś wcisnę.
Dlaczego dziś tutaj na kortach nie widzę kobiet? Czyżby przenosiła się tu sytuacja ze sceny kabaretowej, gdzie kobiety są zazwyczaj rodzynkiem w zespołach?
Dariusz Kamys - Hrabi: - Tak. Mało kobiet gra w tenisa. Jest ich w ogóle mało w środowisku kabaretowym.
Dlaczego tak jest?
Nie wiem...
Tenis na Śląsku jest popularny?
Krzysztof Hanke - Rak: - Bardzo popularny. Mamy bardzo dużo ładnych kortów i zawsze jak któryś z kolegów, którzy grają ze mną w lidze kabaretowej chce zagrać, to nie ma żadnego problemu z zorganizowaniem kortu. Są turnieje. Można się wpasować.
A Rak jak się w lidze plasuje?
No Krzysiu Respondek wysoko, a ja... raczej już nie.
Czy podczas gry nuci pan coś po rosyjsku? Bo w Zielonej Górze pamiętają, kto tu kilka lat temu na Festiwalu Piosenki Rosyjskiej zgarnął Złoty Samowar i 50 tys. złotych!
Krzysztof Respondek - Rak: - I dzięki temu mojemu zwycięstwu Rosja zniosła wtedy embargo na polskie warzywa i owoce. Myślę, że jak po tym turnieju zanucę po raz kolejny, to się wycofają z Krymu!
A gdzie jest Złoty Samowar? Stoi w domu?
Nie, przekazałem go na jakąś licytację… A on nie był złoty. To był czysty żywy tombak! Ale był piękny i tabliczkę zostawiłem, bo była znacząca.
Za to pieniądze były chyba prawdziwe...
Prawdziwe. To były największe pieniądze, jakie w życiu zarobiłem za jeden występ trzyminutowy.
A na co poszły?
Na nagranie mojej pierwszej płyty solowej, którą do dzisiaj sprzedaję na swoich koncertach.
Czemu tylu artystów kabaretowych zajęło się tenisem?
Wojciech Kamiński - Jurki (gra trzy lata): To jest piękny sport. Piękny, mądry...
Kamil Piróg - Nowaki (też gra trzy lata): ...i nie trzeba żartować.
Dlaczego kabareciarze biegają po korcie chociaż nikt im za to nie płaci?
Tomasz Jachimek: - Aleeeeee! To pytanie ma w sobie fałszywą przesłankę, że co robią kabareciarze, to robią tylko dla pieniędzy. To nieprawda! Ja nie mogę odpowiadać na pytania z tak fałszywą tezą... (Ale odpowiada - dop. red.). Kabareciarze biegają po korcie, bo to uwielbiają. Pokazują, że nie są ludźmi tylko i wyłącznie skazanymi na estradę i wymyślanie żartów. Stać ich na rozrywki pozazawodowe. Nie wszyscy są z Zielonej Góry, część przejechała pół Polski albo więcej, żeby się tutaj zmierzyć z kolegami. To chęć spotkania się nie za kulisami, tylko w innych okolicznościach. Jestem przekonany, że będzie miło i sympatycznie.
Tomasz Jachimek, Wojciech Kamiński (Jurki), Zenon Laskowik i inni biorą udział w III Tenisowych Mistrzostwach Polski Artystów Kabaretowych - Artist Cup. Można im kibicować i „kraść” autografy na kortach klubu Royal przy al. Woj. Polskiego w Zielonej Górze - dziś (14 czerwca) i jutro (15 czerwca), od 11.00 do 17.00.