Zmiana czasu, wprowadzona kiedyś ze względów oszczędnościowych, nie tylko nie doprowadziła do zakładanego efektu, ale wywołała wiele niekorzystnych skutków zdrowotnych - podkreśla prof. Irena Iskra-Golec, psycholog z Uniwersytetu SWPS w Poznaniu. Konsekwencje m.in. skrócenia snu kosztują nawet 2 proc. PKB. W najbliższy weekend przesuniemy wskazówki naszych zegarów.
Dwukrotna zmiana wskazań zegarów w ciągu roku powoduje wiele niekorzystnych konsekwencji wynikających z zaburzenia związków pomiędzy czasem słonecznym, zegarowym i biologicznym człowieka - tak wynika z badań Tilla Roenneberga, specjalizującego się w dziedzinie chronobiologii. To jedno z wielu naukowych twierdzeń związanych ze złym samopoczuciem ludzi następującym po zmianie czasu.
Problem nabrał znaczenia politycznego - w krajach Unii Europejskiej odbyła się w 2018 r. społeczna debata - mieszkańcy krajów Wspólnoty jednoznacznie opowiedzieli się przeciw zmianom czasu. Projekt rezygnacji ze zmian czasu jest nadal procedowany przez Parlament Europejski i ma wejść w życie po 2021 roku.
[polecane]21348085[/polecane]
W najbliższą niedzielę przesuniemy na zegarach czas godzinę do przodu, z 2.00 na 3.00. Zacznie obowiązywać tzw. czas letni. Warto w tym miejscu podkreślić, że jest to poniekąd czas "sztuczny". Jego wprowadzenie w latach międzywojennych (w Polsce) miało za zadanie... oszczędzić prąd. W okresie od kwietnia do października dni stają się dłuższe, przesunięcie wskazówek zegara o jedną godzinę do przodu miało za zadanie efektywniejsze wykorzystanie światła dziennego - głównie lepiej dostosować godziny pracy fabryk do oświetlenia słonecznego. Natomiast czas zimowy, który przestanie obowiązywać w niedzielną noc 28 marca, jest czasem "podstawowym" dla naszej szerokości geograficznej.
- Czas słoneczny (tzw. czas naturalny) jest wyznaczany względem słońca. Nie zawsze uświadamiamy sobie do końca, że czas słoneczny różni się nawet pomiędzy relatywnie niedalekimi miejscami na Ziemi. Wszyscy wiedzą, że ziemia krążąc wokół słońca, obraca się wokół własnej osi ze wschodu na zachód o jeden stopień co 4 minuty, o 15 stopni w ciągu jednej godziny i o 360 stopni w ciągu 24 godzin. Słońce osiąga zatem najwyższe położenie o godzinie 12.00 w południe, co godzinę kolejno nad każdym południkiem ziemskim. Słońce wschodzi i zachodzi wcześniej w miejscach położonych na wschodzie w porównaniu do miejsc położonych na zachodzie. Nie zawsze uświadamiamy sobie do końca, że czas słoneczny różni się nawet pomiędzy relatywnie niedalekimi miejscami na Ziemi. Przykładowo w Polsce maksymalna różnica czasu słonecznego wynosi około 40 minut i występuje między najdalej wysuniętym na zachód Osinowem Dolnym w zakolu Odry (na zachód od Cedyni), a najdalej wysuniętym na wschód miejscem w Zosinie w zakolu Bugu (na wschód od Hrubieszowa). Nad Zosiną słońce wschodzi i zachodzi o około 40 minut wcześniej niż nad Osinowem. Ze względu na zróżnicowanie czasu słonecznego w zależności od położenia geograficznego konieczne jest terytorialne ujednolicenie obowiązującego czasu - tłumaczy prof. Irena Iskra-Golec, psycholog z Uniwersytetu SWPS w Poznaniu. - Stąd ustalenie czasu urzędowego, zwanego także zegarowym czy też umownym. W Polsce określa go ustawa, która uznaje za czas oficjalnie przyjęty w Polsce czas środkowoeuropejski (CSE) czyli czas południka leżącego 15 st. na wschód od Greenwich.
[polecane]20804243[/polecane]
Do tego jest jeszcze czas biologiczny.
- Jest on wyznaczany jest przez okołodobowy zegar biologiczny, który wykształcił się w procesie ewolucji, przystosowując się do zmieniających się rytmicznie cykli światło-ciemność naturalnego środowiska ziemskiego. Zegar ten reguluje okołodobową, rytmiczną zmienność intensywności przebiegu wszystkich procesów życiowych organizmów żywych (włącznie z człowiekiem) począwszy od ekspresji genów do najbardziej złożonych zachowań. Zegar biologiczny nastawiany (synchronizowany) jest przez światło słoneczne (cykl światło-ciemność), czyli czas słoneczny. Naturalny cykl światło-ciemność, wyznaczany przez obrót Ziemi wokół własnej osi skutkujący cyklicznością dnia i nocy, nastawia zegar biologiczny człowieka - podkreśla prof. Iskra-Golec.
Wg badaczki, zmiany zwiększające różnice pomiędzy czasem urzędowym i słonecznym (szczególnie przy przejściu z czasu zimowego na letni) "zwiększają różnicę pomiędzy tym, co człowiek musi wykonać ze względu na czas urzędowy (np. iść do pracy rano wcześniej o godzinę), a tym, co jest w stanie wykonać ze względu na swój czas biologiczny (np. obudzić się rano wcześniej o godzinę)".
[polecane]21409881[/polecane]
Irena Iskra-Golec: - Zanim nastąpi przystosowanie zegara biologicznego do nowego czasu, które u większości ludzi trwa zwykle do tygodnia, występuje wiele niekorzystnych konsekwencji dla szeroko rozumianego dobrostanu człowieka - tłumaczy. - Badania pokazują, że krótkoterminowe konsekwencje zmiany czasu, zwłaszcza z zimowego na letni, to krótszy sen i wzrost liczby wypadków w pracy, pogorszenie sprawności działania, pogorszenie zdrowia – w tym wzrost częstości ataków serca, zwiększenie liczby wypadków samochodowych. Wśród skutków długoterminowych wykazano, że różnica pomiędzy czasem urzędowym a biologicznym (zwłaszcza przesuwanie pór budzenia się na wcześniejsze) wiąże się w dłuższej perspektywie z pogorszeniem zdrowia, obniżeniem średniej długości życia, skróceniem snu, obniżeniem osiągnięć akademickich i przyczynia się do zaburzeń snu, których koszt dla społeczeństwa oceniany jest na 2 proc. PKB. Okazało się zatem, że zmiana czasu, wprowadzona kiedyś ze względów oszczędnościowych, nie tylko nie doprowadziła do zakładanego efektu, ale wywołała wiele niekorzystnych skutków zdrowotnych.
Oficjalne stanowisko ekspertów z zakresu chronobiologii zaleca, aby każde państwo przyjęło stały standardowy czas urzędowy, który zbliżony jest w największym stopniu do lokalnego czasu słonecznego.
[polecane]21406141[/polecane]