Zdjęcia kontra zdjęcia, czyli co się działo w przytulisku dla psów w Kiełczu?
Miłośniczka zwierząt zarzuciła władzom gminy skandaliczne warunki, w jakich przetrzymywane są bezdomne psy. W krótkim czasie znalazł się dla nich opiekun
„Warunki jak widać psy są w g(…)ch , g(…)a z tygodnia najmniej, maja mokrą słomę, jedzenie kilkudniowe, zielona woda, a czasem jej brak. Do grudnia 2016 roku gmina miała umowę podpisaną z ZUK (zakład usług komunalnych – przyp. red.) w Kiełczu, po czym tej umowy nie przedłużyła i po prostu porzuciła psy. ZUK nie ma kasy na psy nie ma pracownika do opieki w weekend nikt psów nie karmi, nie daje im wody itd. nie ma opieki weterynaryjnej psy nie są szczepione, czopowane, sterylizowane, już nie mówię o odpchlaniu czy odrobaczaniu” – napisała pani Agnieszka 18 marca i przedstawiła na dowód zdjęcia.
W piątek do redakcji zadzwonił w tej sprawie czytelnik z Kiełcza. – To jest jakiś skandal, zobaczcie ten wpis i te zdjęcia. Psy nie mają opieki – argumentował zdenerwowany mężczyzna, ale nie chciał się przedstawić. Jeszcze tego samego dnia rano na stronie internetowej gminy wiejskiej Nowa Sól pojawiły się zdjęcia niemal uśmiechniętych psów, w czystych klatkach wraz ze szczegółowymi informacjami na temat możliwości ich adopcji. Chwilę później ukazała się kolejna galeria zdjęć – tym razem prezentujących wizytę w przytulisku dzieci z Zespołu Szkół w Przyborowie. „Dzieci na zajęciach pozalekcyjnych uczą się niesienia pomocy zwierzętom i wspólnie chcą odmieniać ich los przez wkład i poszanowanie każdego, nawet najmniejszego organizmu w naszym środowisku” – czytamy w informacji gminy.
Z pytaniami o prawdziwą sytuację zwierząt zwróciliśmy się do kierownika referatu oświaty i promocji w urzędzie gminy Krzysztofa Stefańskiego. – Może mi pani wierzyć, albo nie, ale naprawdę dopiero w trakcie wstawiania zdjęć z przytuliska dowiedziałem się, że na Facebooku jest ten wpis – mówi kierownik Stefański. – Zmieniła się odpowiedzialność za przytulisko. Teraz psami opiekuje się nasza nowa pracowniczka. Robi to z wielkim sercem i zaangażowaniem. Jeśli zdarzały się nieprawidłowości, to jest już przeszłość – zapewnia.
Agnieszka Kaźmierczak chciałaby, aby aktualne informacje o psach do adopcji były publikowane na stronie gminy. Do osób zainteresowanych adopcją chciałaby docierać także poprzez media społecznościowe. – Chciałabym także zorganizować wolontariat, chętne osoby mogłyby wyprowadzać psy na spacery – mówi o planach pracownica urzędu gminy. – Mamy obecnie cztery psy. Są pod opieką weterynaryjną, mamy zawartą umowę w tej sprawie. Dostają jedzenie – zapewnia A. Kaźmierczak.
W Zespole Szkół w Przyborowie dowiadujemy się, że pomoc dla przytuliska już od dawna organizuje szkolna pedagog i nauczycielka, ale obecnie jest na zwolnieniu. Pomaga w tej akcji inna nauczycielka, która w czwartek była z dziećmi z w przytulisku. Na zdjęciach dzieci w odblaskowych kamizelkach biegają wokół czystych klatek. Pytamy w miejscowym sklepie spożywczym, tutaj nikt nie słyszał o złym traktowaniu psów, nie było rozmów o takiej sytuacji.
Autorka wpisu i zdjęć pokazujących fatalny stan klatek prowadzi w Krakowie fundację Rottka, która zajmuje się ratowaniem rottweilerów oraz innych psów i kotów. Mimo wielu prób nie udało nam się skontaktować.