Zdekomunizujemy również chojnickie ulice
Dziś o godz. 13.30 w ratuszu zbiera się komisja ds. nazewnictwa ulic i placów w mieście. Zajmie się zmianą patronów kojarzonych z PRL.
Goście Komisja ds. nazewnictwa ulic w radzie miejskiej w Chojnicach już rozpoczęła pracę nad dekomunizacją ich nazw, co wynika wprost z sejmowej ustawy. Wiadomo więc, że nazwy, dziś już nie chlubne, ale podejrzane, mają zniknąć z tabliczek. Bogdan Kuffel już na tym etapie proponuje, by wszystkie tabliczki znalazły się w muzeum. Wszak dokumentują ważny okres w życiu kraju i miasta.
Kto zastąpi starych patronów? O tym właśnie ma zdecydować komisja ds. nazewnictwa. Jak przyznał jej przewodniczący Kazimierz Jaruszewski, w bazie danych jest już ok. 20 propozycji. Ale to nie znaczy, że na tym koniec. Na ostatniej sesji Leszek Pepliński zgłosił, by jedna z ulic nosiła imię Kazimierza Pułakowskiego, nauczyciela muzyki i wychowawcy wielu pokoleń miłośników gry na instrumentach.
Niedawno swoją propozycję przedłożyła też Lokalna Grupa Działania „Sandry Brdy”, która optuje za tym, by na jednej z tabliczek umieścić nazwis- ko Ludwika Waltera Renka, chojniczanina o pasjonującej biografii, żołnierza AK i ...szpiega. Sęk w tym, że mało kto zna jego losy i być może dopiero ich spopularyzowanie przyniesie jakiś efekt.
Emocje wokół nazw ulic mogą być duże, bo burmistrz Arseniusz Finster informuje, że ma już protest mieszkań- ców w sprawie Ludwika Waryńskiego. A co będzie z 14 Lutego, które w Chojnicach wcale nie kojarzą się z wa- lentynkami, a „wyzwoleniem miasta” bądź - w innej wersji - wkroczeniem Rosjan do niego i zaanektowaniem go.
Procedura zmiany nie ma być dyktatem. Mieszkańcy dostaną list z ratusza z biogramami dotychczasowych patronów i z propozycjami ich zmienników. Będą mogli wybrać takich, którzy im „pasują”. - Wydaje się, że słuszna jest tendencja, by uhonorować miejscowych - podkreśla Bogdan Kuffel.